Bulwary nad Wisłą w Warszawie
Mimo centralnego położenia, bulwar pełnił dotąd marginalną rolę w przestrzeni miejskiej. Projektanci musieli przywrócić mu funkcje rekreacyjne, nie osłabiając przy tym ochrony przeciwpowodziowej i nie zakłócając staromiejskiej panoramy. O realizacji pierwszego etapu przebudowy bulwarów autorstwa RS Architektura Krajobrazu pisze Grzegorz Stiasny.
Na przełomie XX i XXI wieku Warszawa była miastem odwróconym tyłem do rzeki. Znaczenie Wisły jako szlaku transportowego upadło już kilka dziesięcioleci wcześniej. Przyjemność przebywania nad wodą zabiły zanieczyszczenia, a gospodarczy liberalizm zrujnował istniejącą tu niegdyś bazę plażowo-basenową i jej walory rekreacyjne. Na szczęście ostatnie kilka lat to triumfalne odrodzenie obecności rzeki w świadomości mieszkańców. Wisłę obwołano już nawet kolejną dzielnicą Warszawy. Na praskim, prawym brzegu od kilku lat ogromną popularnością cieszą się miejskie plaże i ścieżka pieszo-rowerowa („A-m” 09/14), na lewym musiała dotychczas wystarczać ciągnącą się przez kilka kilometrów betonowa opaska umacniająca, wybudowana w latach 70. XX wieku. Ta hydrotechniczna konstrukcja tworzy w przekroju poprzecznym uskoki niczym przeskalowane schodki, stanowiąc rodzaj amfiteatralnej trybuny, która zaprasza do obserwacji rzeki i porośniętego dziką roślinnością jej przeciwległego brzegu. Obecnie nową atrakcją po lewej stronie Wisły jest także 650-metrowy odcinek bulwaru, który powstał w ramach pierwszego etapu modernizacji nabrzeża bezpośrednio pod piętrzącą się na skarpie zabudową Starego Miasta i Zamku Królewskiego. Wisła jest dziką i nieuregulowaną rzeką, projektanci musieli więc zabłysnąć też inżynierskimi zdolnościami z zakresu hydrotechniki, a z racji na chronioną panoramę staromiejską i zachowane mury przedwojennych bulwarów, wykazać się nie tylko kunsztem w łączeniu obiektów historycznych z nowymi, ale i wstrzemięźliwością w serwowaniu plażowo-rozrywkowych atrakcji. W efekcie podziwiać możemy niemal klasyczną, elegancką promenadę, ściśle zintegrowaną z dostojnie licowanymi kamieniem dawnymi konstrukcjami. Te stare mury oporowe z granitu i piaskowca, wykonane w okresie legendarnej prezydentury Stefana Starzyńskiego, dotychczas dogorywały sczerniałe od brudu, przerośnięte chwastami i pokryte graffiti. Pieczołowicie odnowione ujawniły doskonałość ówczesnej rzemieślniczej obróbki kamienia.