Sekretne życie drzew
Z książki Petera Wohllebena dowiadujemy się m.in., jak wiele aspektów życia obecnych jest w lesie i jak bardzo nie chcemy tego zauważać. Zbieranie dowodów na ich istnienie przypomina zresztą powieści kryminalne, a i literacki język autora nie stara się takiemu wrażeniu zaprzeczać – recenzja Marcina Włodarczyka.
My, Polacy, mamy z drzewami problem. Temat w momencie pisania tej recenzji jest gorący, mocno polityczny, a ekologia i polityka często się nam mylą, no i jesteśmy też na każdym kroku „zmylani”. Z moich zawodowych obserwacji wynika, że obecny chaos wycinkowy nigdy nie był poprzedzonym jednoznacznym systemem regulowania kwestii ochrony drzew i zieleni w mieście. Generalnie systemy regulacji nie są mocną stroną polskiego społeczeństwa. Rekomendowana opowieść pokazuje las w sposób magicznie pragmatyczny, co oczywiście dla wielu czytelników może nie mieć związku ze wspomnianymi wyżej problemami dnia codziennego w Polsce. Opowieść o drzewach jest tak ciekawie prowadzona, tak treściwa w informacje, i tak niepozbawiona emocji, że jest dobrą książką dla każdego (potwierdza to jej status europejskiego bestsellera). Dowiadujemy się z niej, jak wiele aspektów życia obecnych jest w lesie i jak bardzo nie chcemy tego zauważać. Zbieranie dowodów na ich istnienie przypomina zresztą powieści kryminalne (według zasady: zauważanie, kojarzenie i dedukcja), a i literacki język autora nie stara się takiemu wrażeniu zaprzeczać. O leśnej sieci internetowej, autonomicznej i stworzonej przez przyrodę, zapewne nikt kto nie czytał książki Wohllebena nie wie, i niech to będzie z mojej strony zarzucona „zanęta” do podjęcia tej przyjemnej i pouczającej lektury. Specjalnie polecam czytanie wszystkim kochającym boazerie, a nie tolerującym grabienia liści.