Prosta interwencja w gotycką przestrzeń - o modernizacji Muzeum Architektury Tomasz Fudala
Architekci, jak w najlepszych wzorach polskiego wystawiennictwa lat 60., zaproponowali „chłonne tło” dla ekspozycji czasowych, a więc passe-partout w postaci wijącej się białej ściany. Niczym wstęga oplata ona nawę główną i organizuje prezbiterium na podwyższeniu – pisze Tomasz Fudala.
Z punktu widzenia muzealnika poklasztorne wnętrza wrocławskiego Muzeum Architektury nieszczególnie sprzyjają współczesnym ekspozycjom. Styl gotycki wyklucza się! – chciałoby się zawołać, przytaczając nazwę popularnego facebookowego profilu o zabytkach modernizmu. Z drugiej strony muzea typu white cube, jakich wiele na Zachodzie, chyba już się znudziły, bo do łask coraz częściej wracają budynki z charakterem. Radykalna architektura może wzbogacać narrację wystaw, choć nie powinna nad nimi dominować.
Jak poradzić sobie z gotykiem zespołu pobernardyńskiego, który, co tu dużo mówić, w MA jest atrakcją samą w sobie? Niedawna przebudowa wnętrz autorstwa pracowni Arch_it i próba dialogu z XV-wieczną tkanką to pierwsza próba wprowadzenia zmian.