Biały nie jest neutralny - o modernizacji Muzeum Architektury Maciej Miłobędzki
Warto się zastanowić, czy w dalszych działaniach nie ograniczyć kontrastów pomiędzy nowymi elementami a zabytkowym wnętrzem, wprowadzając tu więcej stonowanych barw. Biały w większości przypadków nie jest neutralny. Dobrym przykładem takiego działania mogą być nowe aranżacje ekspozycji rzeźb Henry’ego Moore’a w Tate Britain – pisze Maciej Miłobędzki.
Wrocławskie Muzeum Architektury przez wiele lat dostarczało zwiedzającym sprzecznych odczuć. Niezwykle udane ekspozycje w przestrzeniach pobernardyńskiego kościoła prezentowały bardzo wysoki poziom wystawienniczy i merytoryczny. Ich odbiór konfrontowany był jednak siłą rzeczy z „siermiężnym” charakterem systematycznie niedoinwestowanych wnętrz i technicznego wyposażenia.
Przełomem okazała się zeszłoroczna wystawa Tauromachia. Instytucja otrzymała ograniczone fundusze na szybkie dostosowanie obiektu do standardów wymaganych przez organizatorów. Strefa wejścia powiększyła się optycznie: boczną ścianę przeobrażono w biały, wielofunkcyjny mebel, na którego gładkiej powierzchni umieszczono wielkoskalowy, syntetycznie ujęty plan muzeum. Konwencja infografiki, trochę jak ze współczesnych, niszowych wydawnictw, jest atrakcyjna i czytelna. Wciśniętą w narożnik holu księgarnię zastąpiła winda, umożliwiająca m.in. łatwiejszy dostęp do publicznych toalet na piętrze, natomiast księgarnię tymczasowo przeniesiono do poszerzonej strefy krużganka, przy refektarzu. Miejsce to daje szansę na połączenie w przyszłości sprzedaży wydawnictw z niewielką kawiarnią, usytuowaną w sąsiedztwie klasztornego wirydarza.