Spacerem po Expo
Dla zainteresowanych dobrą architekturą i pełnymi inwencji prezentacjami tegoroczne Expo w Mediolanie może stać się miejsce inspirującym – po najciekawszych pawilonach oprowadza architekt Piotr Kuczia.
Tegorocznej wystawy Expo, choć nie ma na niej spektakularnych pawilonów- ikon i jest ona skromniejsza niż ostatnia ekspozycja w Szanghaju w 2010 roku, nie sposób zwiedzić w jeden weekend. W pamięci utkwiło mi kilka miejsc. Moim faworytem jest pawilon Brazylii. W połączeniu z wyrażoną przez architekturę radosną lekkością i artystycznym wyczuciem, bije od niego narodowa duma, ale bez cienia zarozumiałości. Budynek „atakuje” różne nasze zmysły. Po rozpiętej nad ziemią rozległej elastycznej siatce-rampie nie tylko poruszamy się w górę w trzech wymiarach, ale osobiście doznajemy zakrzywienia przestrzeni, zapadając się w siatce pod własnym ciężarem. W pawilonie jest coś dla oka, ucha, nosa, podniebienia. Zarówno śmiała, współczesna architektura, jak i ekspozycja, nie pozostawiają wątpliwości, że Brazylijczycy mają świadomość własnej wartości. I wielu utalentowanych twórców. Żywność przedstawiono tam jako ważną dziedzinę gospodarki, jako przyjemną stronę życia i estetyczny fenomen.
Stojący obok pawilon Korei Południowej kontrastuje wymową z wystawą brazylijską. Koreańska ekspozycja poucza nas, co robimy źle i że świat możemy uratować jedynie, gdy zmienimy swoje żywieniowe upodobania. Projektanci – inspirując się tradycyjną koreańską porcelaną – stworzyli masywny obiekt o obłych kształtach i mlecznobiałym kolorze. Pozbawione spoin monolityczne przegrody zewnętrzne pozorują, że pozostanie on na swoim miejscu na zawsze (choć jak większość pawilonów zostanie rozebrany). To nie jedyna nieszczerość: wertykalna zieleń w okrągłym foyer i trawniki przed budynkiem też nie są „prawdziwe”. Autorzy ekspozycji w sympatycznym pawilonie Japonii (proj. Atsushi Kitagawara) trochę przedobrzyli – perfekcyjna organizacja wymagająca długiego oczekiwania na atrakcyjny show zaburza przyjazną autoprezentację egzotycznej dla nas kultury. Fascynuje fasada poskładana z drewnianych krawędziaków bez użycia elementów mocujących. Gigantyczny dach nad wejściem do pawilonu Rosji jest wielkim zapraszającym gestem.