Praktyka w Brazylii
Studentka Aleksandra Raniewicz wspomina staż, który odbyła w pracowni Gabinete de Arquitetura w Natal oraz rozmawia z jej właścicielką, architektką Gracitą Cardoso Lopes, na temat warunków pracy w Brazylii i nowej zabudowy tamtejszych miast.
Przyleciałam do Brazylii w połowie listopada 2014 roku, aby rozpocząć staż w biurze architektonicznym Gracity Lopes (Gabinete de Arquitetura), jednej z najbardziej znanych architektów w stanie Rio Grande de Norte. Dwa miesiące zajęło mi zrozumienie funkcjonowania miasta, tak odległego od Polski i mam na myśli nie tylko geografię, ale przede wszystkim kulturę i społeczeństwo. Natal to serce 1 200 000 milionowej aglomeracji, a także stolica stanu Rio Grande de Norte. Jego historia liczy tylko 400 lat, dlatego też tak jak w większości amerykańskich miast, urbanistyka ogranicza się do prostokątnej siatki ulic. Jedynie centrum miasta ma bardziej skondensowaną tkankę wąskich, brukowanych uliczek. Niestety miasto nie ma architektonicznej tożsamości i historii. Z transportu publicznego korzystają tylko najbiedniejsi, których nie stać na samochód. Autobusy nie jeżdżą według rozkładu, dlatego bardzo częstym widokiem jest tłum ludzi czekających na przystanku.
Zlecenia biura, w którym pracuję, dotyczą przede wszystkim rezydencji i projektów wnętrz apartamentów zamkniętych w bezpiecznych kondominiach oraz znajdującej się wewnątrz infrastruktury tych osiedli (baseny, grill, przestrzeń do organizowania przyjęć, siłownia, boisko czy SPA). Kształtowanie przestrzeni budynków, rożni się od znanego mi wcześniej. Mieszkania mają powierzchnię od 150 nawet do 350-400 metrów kwadratowych, często zajmując jedno piętro budynku. Wchodzi sie do nich z prywatnego holu, do którego prowadzi winda. Znaczną część powierzchni (nawet do 30-40%) zajmują pomieszczenia gospodarcze (mające osobne wejście): kuchnia, pralnia, suszarnia i pomieszczenie mieszkalne dla służby (często służące mieszkają z właścicielami). Główne wejście zawsze prowadzi do przestronnego luksusowego salonu, podzielonego na części: jadalną i wypoczynkową. Nie ma, aż tak sztywnego rozdzielenia stref, często z głównego pomieszczenia wchodzi się do tak zwanych suit – pokoi sypialnych, które są zawsze wyposażone w łazienki (w rezultacie apartamenty mają ich po pięć, sześć).
Domy natomiast mają powierzchnię ok. 250-600 metrów kwadratowych, i oprócz typowych pomieszczeń wyposażone są w prywatny basen, przestrzeń do grilla, kilka sypialni dla gości, kuchnie do użytku właścicieli czy pokoje dla służby. W wystroju wnętrz bardzo ważny jest luksus; nie są to minimalistyczne, proste przestrzenie, jakie dominują w Europie, ale eleganckie, wielokolorowe i dekoracyjne rezydencje. Otwierają się one na ogród i współgrają z naturą. Elewacje zazwyczaj pokryte są naturalnymi materiałami takimi jak marmur i kwarcyt. W Brazylii, podobnie jak w Polsce, obowiązuje ośmiogodzinny czas pracy, przy czym w ciągu dnia każdemu przysługuje dwugodzinna przerwa na odbiad, również tym, którzy – tak jak ja – są jedynie stażystami zatrudnionymi na pół etatu. Wydaje się jednak, że warunki pracy w biurze architektonicznym nie różnią się znacznie od tych, które panują w Polsce.