Demokratyczna przestrzeń miejska – o CSK w Lublinie Grzegorz Stiasny
Aby zrealizować projekt, znaczną część niedokończonej konstrukcji należało rozebrać. Zainspirowało to projektantów do stworzenia architektoniczno-budowlanego patchworku, w którym stare elementy połączone są z nowymi tak, że trudno już odróżnić, co jest częścią oryginalnego, niedokończonego gmachu, a co jedynie inspirowaną jego atmosferą kreacją – pisze Grzegorz Stiasny.
Olbrzymi gmach w śródmieściu Lublina zaczął swoją historię ponad 40 lat temu. Ambitne zamierzenie realizacji wielkiego centrum kultury z salami teatralnymi i salą operową przerosło jednak możliwości ekonomiczne państwa. W latach 90. około piątej części całej kubatury adaptowano na potrzeby Filharmonii Lubelskiej i Teatru Muzycznego. Spiętrzone nad sobą sale widowiskowe wykończono wówczas według projektu Stanisława Fijałkowskiego. Zajmują one południową część budynku od strony ulicy Marii Skłodowskiej-Curie. Reszta konstrukcji wciąż trwała w stanie surowym, szpecąc jedną z cenniejszych przestrzeni publicznych Lublina. Każdy, kto chciał przejść między centrum miasta a kampusami Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, musiał przeciąć plac Teatralny rozciągający się przed nieukończonym obiektem. Liczni w Lublinie studenci – naturalni i pożądani odbiorcy kultury – powinni mieć do niej łatwy dostęp.