Rozmowa z Nathalie De Vries, współautorką biurowca Bałtyk w Poznaniu
Bądź przygotowany na przyszłość, ponieważ zmiany zachodzą gwałtownie. Jeśli ty się nie zmienisz, inni mogą zająć twoje miejsce – o różnicach między projektowaniem w Polsce i w Holandii, metodach pracy i zmianach, jakie czekają architektów w wykonywaniu zawodu z Nathalie de Vries rozmawia Agnieszka Skolimowska.
Biurowiec Bałtyk powstał niemal w samym centrum Poznania. Czy założeniem było stworzenie nowego symbolu miasta?
Tak, zdecydowanie. Wiedzieliśmy, że Bałtyk będzie dominujący – to najwyższy obiekt w okolicy i jeden z nielicznych wysokich budynków Poznania. Ważne były nie tylko wnętrza czy ogólnodostępny parter, ale też widok bryły w skali miasta. Sam kształt został określony m. in. przez ograniczenia konserwatorskie i wynikające z planu zagospodarowania.
Na tyle liczne, że zapamięta Pani projekt jako trudniejszy niż inne realizowane przez MVRDV?
To był bardzo trudny projekt, ponieważ rezultatem miał być kształt, dzięki któremu obiekt wyglądałby dobrze ze wszystkich stron, a jednocześnie działał jako całość. Proces poszukiwania właściwej formy był niezwykle złożony i zajął nam dużo czasu. By ją uzyskać zrobiliśmy tysiące modeli. Kreowanie tak nieregularnych kształtów jest bardzo trudne, szczególnie dla nas, bo zazwyczaj tworzymy klarowne, proste bryły. Jednocześnie, możliwość oglądania Bałtyku pod różnym kątem, z bliska i z daleka, tworzy ekscytującą grę. Rzadko zdarza się okazja projektowania budynków w tak szerokim kontekście.