Zieleń jako treść architektury – o SZUCHA Premium Offices Jerzy S. Majewski
Na dachach niższej części powstał taras dla pracowników. Posadzono tam wyłącznie rośliny charakterystyczne dla mazowieckich łąk, tworząc miniaturowy pejzaż, stanowiący przeciwieństwo uporządkowanego ogrodu przed historyczną willą. To kolejny obiekt zaprojektowany przez Bolesława Stelmacha, w którym zieleń jest integralną częścią architektury. Staje się jej treścią, rekompensując swoim bogactwem minimalizm architektonicznej formy – pisze Jerzy S. Majewski.
W założeniu Bolesława Stelmacha nowy biurowiec w alei Szucha miał stanowić syntezę kultury i natury. Już, gdy architekt oglądał teren inwestycji po raz pierwszy, nie miał wątpliwości, iż największą wartością parceli jest zabytkowa, XIX-wieczna willa z ogrodem, notabene ostatnim istniejącym jeszcze po nieparzystej stronie ulicy. Dodajmy, ogrodem nigdy wcześniej nieudostępnianym mieszkańcom. Wydaje się, że projektant osiągnął swój cel. Dziś nowy obiekt otacza zabytek z dwóch stron, stanowiąc dla niego doskonałą oprawę i zasłaniając przy okazji szpetne ściany szczytowe sąsiedniej kamienicy. Z jednej strony mamy prostą, logiczną architekturę, dobrze wpisaną w krajobraz kulturowy tej części warszawskiego śródmieścia, z drugiej znakomicie zakomponowaną zieloną przestrzeń, która znajduje kontynuację we wnętrzach budynku i na jego dachu. Architekt namówił bowiem inwestora, by kosztem powierzchni kilkuset metrów kwadratowych skrzydło biurowca od strony ogrodu obniżyć do wysokości historycznego obiektu i założyć na dachach niższej części taras dla pracowników. Posadzono tam wyłącznie rośliny charakterystyczne dla mazowieckich łąk, tworząc miniaturowy pejzaż, który w swoim dążeniu ku naturze stanowi niejako przeciwieństwo uporządkowanego ogrodu przed pałacykiem.