Kobro. Skok w przestrzeń
W książce Małgorzaty Czyńskiej poznajemy osobowość artystyczną Katarzyny Kobro ukrytą w cieniu męża Władysława Strzemińskiego. Odkrywamy los ludzi zniszczonych przez wojnę. Znakomitych artystów żyjących w materialnej i emocjonalnej nędzy. Po przeczytaniu książki pozostaje świadomość, że większość fascynującego dorobku Kobro pozostanie na zawsze tajemnicą – recenzja Konrada Grabowieckiego.
Instalacje przestrzenne Katarzyny Kobro to jeszcze rzeźba, czy już początek architektury? Wciągają prostotą i klarownością idei. Uwolnione od jakiejkolwiek symboliki, zagarniają przestrzeń na nowo ją definiując. Abstrakcyjne kompozycje nie mają swojego środka, ani wyraźnych granic. Nie da się jednak usunąć któregoś z elementów utworu, aby nie zaburzyć wrażenia porządku i wewnętrznej spójności. Umieszczone raz w przestrzeni – trwają w czasie. W niepamięć jednak odeszła ich autorka. Książka odsłania jej postać tylko częściowo. Urodziła się w Moskwie w zamożnej rodzinie o korzeniach rosyjsko-niemieckich. Dorastała w czasie rewolucji, która unicestwiając panujące dotychczas zasady organizacji społeczeństwa, na krótko otworzyła niezwykłe możliwości dla awangardy. Czy bez bolszewickiej rewolucji, byłby możliwy tak niezwykły rozwój artystycznej osobowości Kobro?