Antresola na centralnym
Antresola, która pojawiła się w hali głównej Dworca Centralnego budzi skrajne emocje jako obiekt obcy stylistycznie, niszczący spójność modernistycznego zespołu. Publikujemy opinię szwajcarskiego krytyka architektury Wernera Hubera, redaktora magazynu „Hochparterre”, autora wielu tekstów na temat warszawskiej architektury, w tym m.in. niemieckojęzycznego przewodnika Warschau – Phoenix aus der Asche.
Co budzi kontrowersje
Warszawski Dworzec Centralny powstawał w latach 1972-1975 według ósmej z kolei koncepcji Arseniusza Romanowicza, który wraz z Piotrem Szymaniakiem konkurs na jego projekt wygrał jeszcze w 1946 roku. Budowany za czasów Gierka, w chwili otwarcia był najnowocześniejszym obiektem tego typu w Polsce. Nigdy należycie nie remontowany, wraz z zajęciem większości przestrzeni na punkty usługowe w latach 90. uległ niestety znacznej degradacji. W związku z organizacją Euro 2012 postanowiono przywrócić budynkowi świetność.
We wstępnym projekcie, przygotowanym przez władze PKP pod koniec 2008 roku, zapisano jedynie konieczność poprawy estetyki obiektu, w tym wykonanie nowej informacji wizualnej i aranżacji przestrzeni handlowych. Równocześnie pracowano bowiem nad założeniami do konkursu na nowy dworzec, który miał stanąć w miejscu Centralnego. Odpowiedzialni za estetyzację projektanci z Towarzystwa Projektowego starali się nawiązać dialog z modernistyczną formą, jak najmniej ingerując w architekturę.