Wrażliwość dwóch pokoleń – o Muzeum Katyńskim Krzysztof Mycielski
Muzeum łączy w sobie wrażliwość dwóch pokoleń. Zawiera zarówno podręcznikowy przekaz i elementy martyrologiczne, jak i współczesne abstrakcyjne przestrzenie odwołujące się do indywidualnej wyobraźni. Wystawę o charakterze edukacyjnym i symbolicznym zaprojektował siedemdziesięcioletni rzeźbiarz Jerzy Kalina, architekturę trzydziestolatkowie z pracowni Brzozowski i Grabowiecki – pisze architekt i krytyk architektury Krzysztof Mycielski.
Chyba każdy, kto w PRL odwiedził cmentarz wojskowy na warszawskich Powązkach, zapamiętał trawnik katyński. Pusty skrawek terenu pośród drzew z setkami palących się zniczy oskarżał władzę zbudowaną na kłamstwie. Nigdy potem, również poza Polską, nie widziałem przestrzeni tak wymownej i tak jednocześnie skromnej. Chociaż od tamtego czasu upłynęły lata, w których rodziny katyńskie doczekały się odtajnienia dokumentów, identyfikacji zaginionych, godnych cmentarzy na Wschodzie, a nawet potępienia zbrodni przez rosyjską Dumę, wciąż aktualne pozostaje pytanie o język, którym wyrażamy narodowe emocje. Otwarte niedawno Muzeum Katyńskie nie jest dziełem minimalistycznym.
Być może proste gesty, bezbłędnie odczytywane przed 30 laty, dziś stałyby się hermetyczne. Paradoksalnie im bardziej oddalamy się od wojny, tym więcej pozostaje do opowiedzenia. Muzeum łączy w sobie wrażliwość dwóch pokoleń, co czyni go miejscem mądrze wyważonym. Ludzie wychowani w etosie II Rzeczpospolitej, w czasie wojny, ale również i po niej, przemawiają tu językiem narodowych i religijnych symboli. Ich wypowiedź została dopełniona przez młodych architektów poszukujących przestrzennej formuły dla dzisiejszej narracji historycznej. Muzeum zawiera zarówno podręcznikowy przekaz i elementy martyrologiczne, jak i współczesne abstrakcyjne przestrzenie odwołujące się do indywidualnej wyobraźni. Wystawę o charakterze edukacyjnym i symbolicznym zaprojektował siedemdziesięcioletni rzeźbiarz Jerzy Kalina, architekturę trzydziestolatkowie z pracowni Brzozowski i Grabowiecki.