Westival i sukces Szczecina
Sukces filharmonii rozbudził zainteresowanie i apetyty na rasową architekturę. W mieście, w którym symbolem nowoczesności przez lata były tylko portowe dźwigi i stoczniowe suwnice powstał obiekt, który zawrócił w głowach nie tylko architektonicznego świata – pisali organizatorzy dziewiątej edycji Westivalu, który odbył się w listopadzie w Szczecinie. Relacja Marka Sietnickiego.
Temat kolejnej, dziewiątej już edycji organizowanego przez szczeciński oddział SARP Westivalu (13-28 listopada 2015) – Wygrać Szczecin – mógł się wydawać lokalny, ale zyskał jak najbardziej międzynarodowy wymiar w związku z niedawnym sukcesem budynku filharmonii szczecińskiej (proj. Estudio Barozzi Veiga, „A-m” 7/2014), która w 2015 roku została uhonorowana najważniejszą europejską nagrodą w dziedzinie architektury – Mies van der Rohe Award. Wydarzenie to stało się podstawą do stworzenia założeń ideowych i programu Westivalu. Sukces filharmonii rozbudził zainteresowanie i apetyty na rasową architekturę. W mieście, w którym symbolem nowoczesności przez lata były tylko portowe dźwigi i stoczniowe suwnice powstał obiekt, który zawrócił w głowach nie tylko architektonicznego świata – piszą organizatorzy. I stawiają pytania: co filharmonia dała miastu? Czy dobra architektura może być osią jego rozwoju? Czym jest dobra architektura i skąd się bierze? I najważniejsze – czy to się opłaca?