Dobra zmiana w Śródmieściu – o biurowcu Nowy Świat Krzysztof Domaradzki
Budynek dobrze wykorzystuje potencjał miejsca – stwarza pierzeję nowego pasażu łączącego Nowy Świat ze skarpą i parkiem na tyłach Muzeum Narodowego. Daje szansę na zaktywizowanie mało znanej uliczki – alei Stanisława Lorentza między gmachem KC a Muzeum. Wykorzystuje także potencjał ukryty w dawnym Domu Partii, uzupełniając sekwencję trzech wnętrz urbanistycznych – pisze urbanista Krzysztof Domaradzki.
Budowanie przy Trakcie Królewskim to duże wyzwanie dla architekta. A lokalizacja budynku Nowy Świat 2.0 była wyzwaniem szczególnym ze względu na trudny i niejednoznaczny kontekst urbanistyczny. Przed wojną ciągła pierzeja Nowego Światu istniała od placu Trzech Krzyży aż do Alej Jerozolimskich. Na Bierutowskim planie z 1949 roku gmach Komitetu Centralnego Partii stoi w pustej przestrzeni ciągnącej się od ulicy Smolnej aż do ulicy Marii Konopnickiej. Na szczęście nie dokonano zakładanych wyburzeń, ale przez wiele lat ślepa ściana kamienicy Nowy Świat 4 tworzyła nieprzyjazny, odludny zaułek na tyłach dawnego KC. Dopiero zrealizowane po 1989 roku Centrum Giełdowe stało się początkiem zmian tego fragmentu miasta.
W tak skomplikowanym otoczeniu szczególnego znaczenia nabierają walory urbanistyczne nowego budynku, który musiał zmieścić się na ciasnej działce pomiędzy istniejącą zabudową, a także wykreować warunki do uzupełnienia i lepszego urządzenia przestrzeni publicznej w najbliższym sąsiedztwie. Zaprojektowany budynek dobrze wykorzystuje potencjał miejsca – stwarza pierzeję nowego pasażu łączącego Nowy Świat ze skarpą i parkiem na tyłach Muzeum Narodowego.