Biurowiec Kanlux w Radzionkowie
Architekci otoczyli budynek ażurową strukturą ze stalowych korytek, służących zazwyczaj do podwieszania zwoi kablowych w biurowcach. Elementy te wprowadziły wymowną grę światłem, współgrającą z profilem firmy produkującej oświetlenie – o realizacji medusa group pisze Dawid Hajok.
Odkąd zabudowany typowymi dla GOP-u osiedlami robotniczymi Radzionków znalazł się w bezpośrednim sąsiedztwie trasy autostradowej A1 nastał kolejny etap rozwoju tego niewielkiego, śląskiego miasteczka. Wcześniej jednak na charakter jego zabudowy istotnie wpłynęła założona w tym miejscu kolonia wojskowa. Jej ślady – familoki i koszary – znaleźć można nadal po obu stronach ul. Sikorskiego. Tam też powstał nowy biurowiec firmy Kanlux projektu pracowni medusagroup. Za budowlane tworzywo posłużył autorom dwukondygnacyjny pawilon z przełomu lat 60. i 70., złożony w rzeczywistości z czterech różnej wielkości prostopadłościanów otaczających atrium, który pełnił pierwotnie funkcję wojskowej stołówki. Zadaniem architektów było jego przeprojektowanie na nową, reprezentacyjną siedzibę mieszczącą showroom i laboratoria firmy. Pierwszym zabiegiem było uszlachetnienie elewacji obiektu poprzez wykorzystanie tynków natryskowych o grafitowej barwie z domieszką opalizujących kamieni mika oraz wymiana stolarki na czarną. Kolejnym – nałożenie na jego niejednorodną strukturę osłony, która sprawiła, że zarówno pomieszczenia pracowników, jak i przechowywane w laboratoriach tajemnice firmy stały się niewidoczne dla ciekawskich oczu. Poszukiwania prostego i praktycznego kamuflażu, pozwalającego zamaskować niedoskonałości powojskowego budynku, skłoniły projektantów do wykorzystania prefabrykatu: stalowych korytek, służących zazwyczaj do podwieszania zwoi kablowych w biurowcach.