Biuro Linklaters w Warszawie
Wnętrze biura miało odpowiadać wizerunkowi firmy, być klasyczne, pozbawione intensywnych kolorów i nietypowych rozwiązań, podobnie jak w zagranicznych oddziałach ozdobione jedynie pracami artystów – pisze Krzysztof Zięba.
Międzynarodowa firma prawnicza Linklaters przeniosła swoją warszawską siedzibę do zlokalizowanego w ścisłym centrum miasta wieżowca Q22 autorstwa APA Kuryłowicz & Associates (publikacja „A-m” 2/17). Biura, które mieszczą się na 32, 33 i 34 piętrze zajmują powierzchnię przeszło 3000 m2, służąc około 130 pracownikom. Mają odpowiadać wizerunkowi firmy, być klasyczne, ale nie chłodne, a przy tym jak najdalsze od intensywnych kolorów i nietypowych rozwiązań znanych np. z siedzib Google. Projektantki z pracowni Mood Works starały się wykorzystać główny atut lokalizacji eksponując rozciągającą się za szklaną ścianą panoramę Warszawy. Wyposażenie rozmieszczono tak, by w jak najmniejszym stopniu zasłaniało okna. Najniższy poziom jest miejscem spotkań z klientami. Ze strefy wejściowej usunięto ciemny, polerowany granit zastosowany na wszystkich poziomach wieżowca. Jego miejsce zajęła posadzka z geometrycznych płyt piaskowca. Kamień ma na wpół matową, lekko chropowatą powierzchnię. Ścianę za recepcją pokrywają jasne deski, zaskakująco puste, bo bez logo czy nazwy firmy. W przestrzeni wejściowej wyeksponowano prace współczesnych artystów, między innymi wielkoformatowe fotografie Michała Smandka z serii Manual Rest, czy rzeźbę Wojciecha Pustoły. Budowa kolekcji zaczęła się od tej kluczowej pracy. Wycięta w bloku marmuru forma jest nieco efekciarskim popisem panowania nad tworzywem, a barokowy efekt podkreślono jeszcze przez zestawienie kamienia ze szklanym postumentem.