Zbigniew Herbert, Barbarzyńca w ogrodzie
Przedmiotem opowieści jest zarówno wdzięk malowideł w grotach Lascaux, jak i ponura historia zagłady kultury katarskiej Langwedocji. Dzieje Templariuszy, niczym w dobrze skrojonej powieści sensacyjnej, fascynują tajemniczością, a każdemu architektowi pewnie schlebia, że jego praprzodka, budowniczego gotyckich katedr, obdarza autor wiedzą nieomalże magiczną – recenzja Wojciecha Targowskiego.
Minęło ponad 50 lat obecności tej niewielkiej książeczki w polskiej kulturze i lat kilkadziesiąt, od kiedy pierwszy raz się z nią spotkałem. Od razu została moim przewodnikiem do odświętnego świata wrażliwości na piękno. Wracam do niej, by przeczytać choć kilka linijek, zwłaszcza w chwilach, gdy czuję konieczność odpoczynku od nużącej pospolitości. Dziesięć szkiców z podróży po Francji i Włoszech stało się dla czytelników oknem szeroko otwartym na niedostępne za żelazną kurtyną dziedzictwo kultury europejskiej. Narracja uwodzi lekkością i rozległością zainteresowań autora, który zauroczony tajemnicami cudownego „ogrodu”, odkrywa przed czytelnikiem ich fascynującą cząstkę.