Urbanistyczna hybryda – o projekcie Centrum Dialogu Przełomy Robert Konieczny
Budynek godzi dwie sprzeczne tradycje: kwartału i placu. Tak powstała urbanistyczna hybryda – domyka plac niczym kwartał, zachowując jednocześnie walory otwartej przestrzeni. Wypłaszczenia kreują przedpola przed filharmonią i kościołem. Kwartał zaznacza się w przeciwnych narożach jako wypiętrzenia posadzki. Jedno mieści muzeum, drugie stanowi pagórek domykający wnętrze urbanistyczne i chroniący je przed zgiełkiem ulicy – pisze główny projektant budynku Robert Konieczny.
Przed wojną w miejscu dzisiejszego placu Solidarności znajdował się kwartał kamienic. W wyniku nalotów w zabudowie powstała wyrwa, która z czasem przeobraziła się w plac. Po dramatycznych wydarzeniach Grudnia ’70 jego przestrzeń stała się symbolem walki o wolność, co upamiętnia ustawiony w 2005 roku pomnik. Dwa lata temu od północy plac domknął gmach filharmonii autorstwa Estudio Barozzi Veiga. Projektując w takim kontekście, przyjęliśmy pokorną postawę zarówno wobec historii miejsca, jak i sąsiedztwa nowej ikony miasta. Stąd pomysł, by wykreować architekturę tła i schować muzeum pod ziemią.
Budynek godzi dwie sprzeczne tradycje: kwartału i placu. Tak powstała urbanistyczna hybryda – domyka plac niczym kwartał, zachowując jednocześnie walory otwartej przestrzeni. Wypłaszczenia kreują przedpola przed filharmonią i kościołem. Kwartał zaznacza się w przeciwnych narożach jako wypiętrzenia posadzki. Jedno mieści muzeum, drugie stanowi pagórek domykający wnętrze urbanistyczne i chroniący je przed zgiełkiem ulicy. Nie ma wyraźnej granicy między architekturą a urbanistyką. Architektura podąża za topografią: bryła muzeum stanowi kontynuację betonowej posadzki placu zbudowanego z kwadratowych płyt.