Humanitarna rewolucja w architekturze?

2016-03-31 11:33 Tekst: Maja Mozga-Górecka
Home-for-All
Autor: archiwum serwisu Zamknięty plac zabaw Sumida Park Kitaiibuchi, Soma, projekt: Toyo Ito & Associates, Architects + Klein Dytham Architecture – Toyo Ito, Toyohiko Kobayashi, Astrid Klein, Mark Dytham, Yukinari Hisayama, Yu Azuma, inwestor: T-Point Japan, 2014-2015 Fot. Koichi Torimura/dzięki uprzejmości Klein Dytham Architecture

Liczne projekty architektury humanitarnej pokazują, że współczesny architekt, działając jedynie punktowo, jest w stanie zainicjować dogłębne zmiany społeczne. Równocześnie takie realizacje i przeprowadzający je „architektoniczni rebelianci" definiują na nowo profesję. W kontekście nadchodzącego weneckiego biennale i jego głównego tematu Raporty z linii frontu „A-m” prezentuje wybór innowacyjnych, społecznie zaangażowanych obiektów autorstwa 15 pracowni i zespołów.

Trzęsienie ziemi, które nawiedziło Lizbonę w sobotni poranek dnia Wszystkich Świętych 1755 roku, nie trwało dłużej niż dziesięć minut. Szeroka na 5 metrów szczelina rozdarła centrum miasta, trzy fale tsunami wezbrały na rzece Tag, wylały się przez brzegi, pędząc tak szybko, że jeźdźcy musieli spiąć konie do galopu, żeby uniknąć nieszczęścia. Zniszczenia tego szokująco bogatego miasta dopełniły pożary, pisał w wydanej 200 lat później książce The Lisbon Earthquake T.D. Kendrick. Po ucieczce króla poza granice stolicy, nadzorowaniem obszaru dotkniętego klęską żywiołową zajął się Sebastião José de Carvalho e Melo, Markiz de Pombal, wszechwładny królewski minister i reformator. Pochowajcie zmarłych, leczcie żywych – miał brzmieć jego pierwszy dekret ratujący stolicę przed zarazą. Imieniem markiza ochrzczono nowo powstałą śródmiejską dzielnicę Baixa Pombalina, w której zastosowano pierwszą na świecie konstrukcję odporną na wstrząsy sejsmiczne – „klatkę” ze skrzyżowanych drewnianych belek wypełnianą następnie cegłami i okładaną ceramiką azulejos. Do 24 kwietnia 2016 model gaiola pombalina można oglądać na wystawie Creation from Catastrophe. How Architecture Rebuilds Communities w londyńskiej galerii Królewskiego Instytutu Architektów Brytyjskich RIBA. Kuratorka ekspozycji Jes Fernie zaproponowała szeroki przegląd rozwiązań z całego świata datowanych od XVII wieku do współczesności. Są więc plany odbudowy Londynu Christophera Wrena oraz Chicago Daniela Burnhama, przygotowane po wielkich pożarach w 1666 i 1871 roku. A także najbardziej aktualne projekty Shigeru Bana dla Nepalu, w którym wielkie zniszczenia przyniosło ubiegłoroczne trzęsienie ziemi.

Co ciekawe, najnowszy humanitarny projekt Bana, choć oparty na analizie lokalnej architektury w Katmandu, ma wiele wspólnego z osiemnastowieczną gaiola pombalina. O ile dokumenty historyczne z wystawy w RIBA dotyczą wyłącznie dużych światowych miast i nie brak im haussmannowskiego rozmachu, o tyle te powojenne wydają się coraz bardziej zbaczać ze znanych tras. Zwrot ku miejscom, gdzie mapy Google’a tracą ostrość lub w ogóle się zawieszają, charakteryzuje dużą część dzisiejszej tzw. architektury humanitarnej. Gdy szukam wsi Chaseyama w Zimbabwe, Google zachęca mnie do sprawdzenia pisowni lub dodania kodu pocztowego. Niedaleko Chaseyamy Anna Heringer zbudowała przedszkole. Niemiecka architektka swoją działalność opiera na lokalnych zasobach, materiałach i sile roboczej. Centrum dla kobiet, jakie Yasmeen Lari, pierwsza pakistańska kobieta-architekt, wybudowała w Darya Khan znajduje się sześć godzin drogi od Islamabadu. Studiując architekturę, dowiadujemy się, że architekt jest jak Bóg, bo ma zdolność tworzenia. W ten sposób nasze ego rośnie, zaczynamy myśleć, że nikt poza nami nie umie zrobić rzeczy, które my umiemy – mówi ponad siedemdziesięcioletnia Lari w dokumencie Traditional Future przygotowanym w ramach cyklu Rebel Architecture przez telewizję Al Jazeera.

Szukasz innych wydań ?

Sprawdź archiwum