Dom po Drodze projektu KWK Promes

2017-02-23 11:07
Dom po Drodze zlokalizowany jest na rozległej, malowniczej działce
Autor: archiwum serwisu Dom po Drodze zlokalizowany jest na rozległej, malowniczej działce nad Wisłą na Mazowszu. Fot. Jarosław Syrek

Kształt Domu po Drodze KWK Promes widać w pełni dopiero z lotu ptaka, ale już sam spacer betonowym szlakiem sprawia, że jesteśmy tym obiektem zaintrygowani. Malownicza wstęga ciągnie się od wjazdu, zaplata w centrum działki i spływa do rzeki, wydobywając nieoczywiste walory krajobrazu – o najnowszej realizacji pracowni KWK Promes piszą Ewa Kuryłowicz i Ewa P. Porębska. W numerze także wypowiedź architekta Roberta Koniecznego o okolicznościach powstania projektu i wyzwaniach, jakie towarzyszyły realizacji.

Pośrodku działki – o projekcie Domu po Drodze Robert Konieczny

Przepiękna, olbrzymia działka z plażą nad rzeką. Zatrzymujemy się nad skarpą, a właściciel mówi, że dom chce mieć dokładnie w tym miejscu. Potem jedziemy do jego mieszkania z widokiem na tę samą rzekę, gdzie rysuje rzut. Rozglądam się i okazuje się, że to rzut mieszkania, w którym siedzimy. Odpowiedziałem, że można ten dom lepiej rozwiązać, a on na to, że możliwe, ale nie chce ryzykować, bo mu się tu dobrze mieszka. Więc mówię, że skoro chce mieć to samo, to niech mu to zaprojektują jego architekci, bo jest deweloperem, będzie miał taniej.

Odpowiedział, że chce, bym ja to zrobił, ale żeby to było tak, jak narysował. Na domiar złego pokazywał mi jeszcze propozycje, jak miałoby to wyglądać z zewnątrz – jakieś beznadziejne schronisko z lat 80. Zależało mu też, aby pokój dzienny był na piętrze, odcięty od działki. I nagle poskładało się wszystko. Pojawił się pomysł, że skoro dom ma być na środku działki, to potrzebna będzie do niego droga, i że cały ten nieciekawy zamysł przestrzenny ta droga owinie, stając się de facto domem.

Stąd pomysł wstęgi ciągnącej się przez cały teren: od wjazdu biegnie jako droga, potem zawija się, formując stropy i ściany, opakowując wnętrza, a następnie się rozwija, tworząc szeroką rampę łączącą wyniesiony salon z poziomem ogrodu. Dalej meandrując miękko, biegnie po skarpie w stronę rzeki. W efekcie salon na piętrze ma kapitalny widok i wygodne zejście do ogrodu. Gdyby nie te, wydawałoby się, absurdalne wymagania klienta, nie byłoby Domu po Drodze.

Szukasz innych wydań ?

Sprawdź archiwum