Centrum kultury dla masowego odbiorcy - o ICE Kraków Antoni Domicz

2015-02-20 14:47 Tekst: Antoni Domicz
Centrum Kongresowe ICE w Krakowie
Autor: archiwum serwisu Centrum Kongresowe w Krakowie, proj. Ingarden & Ewý Architekci, fot. Bartosz Makowski

Projekt gmachu jest efektem wieloletniej, tytanicznej wręcz pracy wykonanej przy współudziale ponad stu inżynierów różnych specjalności, a przy tym znakomicie odpowiada na potrzeby nowego odbiorcy, ukształtowanego przez wielkopowierzchniowe galerie handlowe i spragnionego udziału w spektakularnych widowiskach – pisze architekt Antoni Domicz.

ICE Kraków to nie tylko centrum kongresowe. Ta nazwa jest daleko niewystarczająca, biorąc pod uwagę szeroki wachlarz wydarzeń kulturalnych, które może pomieścić w swoich obszernych wnętrzach. W obiekcie mają być organizowane nie tylko konferencje czy sympozja, ale też koncerty, spektakle teatralne i baletowe, pokazy oraz występy estradowe adresowane do masowego odbiorcy.

ICE to budynek poświęcony widowiskom, szyty na miarę krakowskich aspiracji, stolicy kultury. Projekt gmachu jest efektem wieloletniej, tytanicznej wręcz pracy architektów biura Ingarden & Ewý, wykonanej przy współudziale ponad stu inżynierów różnych specjalności. To projekt perfekcyjny w każdym elemencie i detalu architektonicznego rzemiosła.

Autorom postawiono niezwykle skomplikowane zadanie. Wyzwaniem był zarówno złożony program użytkowy budynku, niewielka, choć atrakcyjnie położona działka, jak również wytyczne obowiązującego planu miejscowego. Problemy techniczne stwarzała struktura geotechniczna gruntu, ustrój konstrukcyjno-instalacyjny, akustyka godząca odmienne wymogi różnych imprez.

Jakby tego było mało, autorzy zadali sobie trud opracowania indywidualnego wyposażenia Centrum. Wystarczy wspomnieć, że tylko dla jednego fotela do głównej sali koncertowej wykonano aż 24 prototypy, a sam proces projektowania trwał dwa lata.

Gdy organiczna, ogromna bryła budynku zacumowała na prawym brzegu Wisły, straciła trochę z dynamiki koncepcyjnych szkiców i wizualizacji, zyskując w zamian harmonię i siłę spokoju. Linie elewacji prowadzone płynnie wzdłuż granic działki pochylają się i zaginają, przechodząc w kaskadowo pofalowaną płaszczyznę dachu. Nie znajdziemy na nim ani pudła nadscenia, ani plątaniny urządzeń technicznych, gdyż wszystkie te elementy zostały umiejętnie ukryte pod aluminiową powłoką. Perfekcja kształtowania detalu elewacji i dobór materiałów bliższe są budynkom ze świata komercji niż kultury.

Szukasz innych wydań ?

Sprawdź archiwum