Budynek o dwóch różnych obliczach – o koncepcji Szkoły bez ławek Przemo Łukasik i Łukasz Zagała

2018-01-04 16:37 Tekst: Przemo Łukasik, Łukasz Zagała
Szkoła bez ławek
Autor: archiwum serwisu Budynek Akademei od strony dziedzińca, otwartego na zachód i zieleń warszawskiej skarpy w oddali. Elewacje bocznych skrzydłach wykonano z desek, a główny korpus ukształtowano tarasowo. Poszczególne klasy mają swoje przedłużenia na zewnątrz. Ich indywidualne tarasy rozdzielone są formami schodkowych trybun i donic wypełnionych roślinami; Fot. Juliusz Sokołowski

Bryłę budynku uformowano w kształt litery U, dzięki czemu obiekt ma niejako dwie twarze. Tę zewnętrzną, oficjalną, miejską i wewnętrzną, prywatną, mniej formalną. Z poziomu dziedzińca do ogrodu edukacyjnego nad stropem ostatniej kondygnacji prowadzą schody. Schody, a może bardziej trybuna, z której obserwować można to, co dzieje się poniżej. To ważny element szkoły, którego zadaniem jest inspirować uczniów i nauczycieli do szukania nowych form odpoczynku i edukacji – piszą Przemo Łukasik i Łukasz Zagała.

Przez wiele lat marzyliśmy o zaprojektowaniu szkoły. Kiedy nadarzyła się okazja i wystartowaliśmy w konkursie, okazało się, że na nowo musimy określić zasady, w oparciu o które kształtować będziemy program szkoły, gdyż jako sędziwi młodzieńcy, chyba już nazbyt archaicznie traktujemy proces edukacji. Akademeia nie jest typowym liceum. To szkoła z czesnym, ale i stypendiami dla utalentowanych uczniów. To szkoła, gdzie ścisłowcy mieszają się z artystami i sportowcami. Gdzie zajęcia z geografii, chemii i biologii odbywać się mają w plenerze, ale również w nowocześnie wyposażonym laboratorium. Gdzie rozwój rozumiany jest wielopłaszczyznowo, a zajęcia w grupach uzupełniane są lekcjami „jeden na jeden”. To szkoła, która poszukuje równowagi pomiędzy uczniem a nauczycielem, gdzie nauczyciel po dzwonku staje się starszym kolegą, od którego dalej można się uczyć, ale w bardziej swobodnej atmosferze.

Szukasz innych wydań ?

Sprawdź archiwum