Steen Eiler Rasmussen, Odczuwanie architektury
Czytając Rasmussena, zawodowcy przypomną sobie, czego uczono ich przed laty na akademiach. Odkryją przyjemność powrotu do szkoły, notowania słów profesora i kawiarnianych dyskusji, w których wraca się do teorii zasłyszanych zza katedry. Oderwą się choć na chwilę od codziennej bieganiny po urzędach, załatwiania formalności, walki o kolejne kontrakty – recenzja Piotra Lewickiego i Kazimierza Łataka.
Kilkanaście lat temu jeden z naszych współpracowników, także architekt, wyjechał na rok do Danii. Pracował zawodowo w Odense i po powrocie do Polski dzielił się z nami wrażeniami. Jedna opowieść szczególnie utkwiła nam w pamięci: Dania to idealny kraj, żeby być architektem, tam panuje kult dizajnu. Byle hydraulik ma szklanki projektowane przez Arne Jacobsena. Pije wodę z tych szklanek, wie, że je stworzył Jacobsen i jest z tego dumny...
Autor Odczuwania architektury swą Przedmowę kończy tradycyjnymi podziękowaniami dla osób, które uczestniczyły w powstaniu dzieła. Na tej liście pojawiają się też zaprzyjaźnieni drukarze i wykonawcy klisz. To symptomatyczne, że profesor architektury dziękuje drukarzom za współpracę. Nie ma rozdźwięku między sztuką wysoką a zwykłym rzemiosłem, ani przepaści między hydraulikiem a światowej renomy architektem i projektantem.