Rozmowa z Wojciechem Świątkiem, współautorem enklawy przyrodniczej Bobrowisko w Starym Sączu
Szukamy miejsc, które zasługują na wyeksponowanie, na przykład przy pomocy mikrostruktury, pawilonu, rzeźby, instalacji architektonicznej – o przestrzeniach publicznych poza miastami, zagospodarowywaniu tere-nów poprzemysłowych oraz kształtowaniu własnej wizji zawodu architekta z Wojciechem Świątkiem rozmawia Maja Mozga-Górecka.
Czatownię Bobrowisko w jedną z niedziel zwiedziło ponad 900 osób – 90 osób na godzinę. Czy projekt uwzględnił taki ruch i związany z nim hałas?
To jedna z tych niewygodnych sytuacji, gdy podziw i uznanie dla pracy architekta stają w sprzeczności z celem budowanego obiektu. Jest linia, po przekroczeniu której miejsce może stracić swój kontemplacyjny charakter. Wykonaliśmy kilka ruchów, żeby ograniczyć liczbę osób jednocześnie przebywających w czatowni. Oparliśmy się sugestiom utworzenia miejsc do siedzenia na kładce i w strukturach zadaszonych. Pamiętajmy, że to obiekt bezpłatny i otwarty. Teraz działa efekt nowości, przypuszczam, że po zimie ten pęd osłabnie.