Nowa jakość w starej szacie – o nowym Cedecie Jerzy S. Majewski

2018-10-02 13:32 Tekst: Jerzy S. Majewski
Cedet
Autor: archiwum serwisu Widok na nową część biurową i odtworzoną boczną elewację CEDET-u od strony ul. Kruczej; Fot. Marcin Czechowicz

Budynek pozbawiony dawnej materii, nie pełniący już roli świadka czasu, utracił cechy, z powodu których uważany był za dzieło wyjątkowe. Jedynie jego przywrócona, pierwotna forma zewnętrzna jest dziś świadectwem urbanistycznej i architektonicznej ciągłości miejsca – pisze Jerzy S. Majewski.

Centralny Dom Towarowy należy do najwybitniejszych osiągnięć polskiej myśli architektonicznej po 1945 roku. Ten powojenny przykład funkcjonalizmu to projekt autorstwa Zbigniewa Ihnatowicza i Jerzego Romańskiego z 1948 roku. W przypadku nowego CEDET-u trudno jest mówić o jakiejkolwiek renowacji. To budynek wydmuszka. Zewnętrzne ściany historycznego gmachu zostały zrekonstruowane na wzór elewacji sprzed pożaru z 1975 roku, ale środek ma niewiele wspólnego z dawnym obiektem. Jest to kreacja czegoś nowego w starym i – trzeba przyznać – atrakcyjnym opakowaniu. Odtworzono także wielki neon „zawijas” z lat 50. Realizacja ta skłania do próby odpowiedzi na pytanie, czym jest i jak powinna wyglądać renowacja architektury modernistycznej czasów PRL-u. Praktyka ostatnich lat nie budzi optymizmu. Podczas gdy budowle socrealistyczne znalazły się w rejestrze zabytków i są często remontowane w kształcie nie odbiegającym od pierwotnego, to wiele najlepszych realizacji z końca lat 50., 60. i 70. rozebrano lub „ulepszono” tak, że nie przypominają siebie.

Szukasz innych wydań ?

Sprawdź archiwum