Muzeum Hutnictwa / Chorzów
Z dystopijnej scenerii terenów po zburzonej hucie wyłonił się nowoczesny budynek muzeum, który harmonijnie łączy historię z nowoczesnością – o realizacji pracowni BLANK_architekci pisze Justyna Swoszowska.
Nowo otwarte Muzeum Hutnictwa znajduje się w zmodernizowanej hali byłej elektrowni Huty Królewskiej (później Kościuszko) w Chorzowie, w centrum aglomeracji górnośląskiej. Nowoczesna huta, zbudowana na początku XIX wieku według projektu sławnych w Europie inżynierów: Johna Baildona i Johanna Friedricha Weddinga, była zalążkiem miasta i motorem jego rozwoju. Po 1989 roku wraz z przemianami gospodarczymi jej znaczenie malało, aż ostatecznie hutę zamknięto i częściowo wyburzono.
Współczesny Chorzów do dzisiaj boryka się ze skutkami likwidacji tego ogromnego zakładu przemysłowego. Mimo upływu blisko dwóch dekad pustka po hucie wciąż się nie zabliźniła, a niegdysiejsze plany budowy na pohutniczych terenach nowoczesnego centrum biznesowo-handlowego pozostały w sferze marzeń. Dzisiaj, kiedy zabytków techniki ubywa, rośnie ich wartość. Stają się marką dla miast śląskich, świadectwem ich tożsamości.
W 2010 roku władze Chorzowa wykupiły wpisany do rejestru zabytków budynek hali elektrowni. Narodził się wówczas pomysł utworzenia w niej pierwszego w Polsce muzeum hutnictwa żelaza i stali czasów rewolucji przemysłowej. By zrealizować tę koncepcję, miasto Chorzów oraz Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu przystąpiły w 2017 roku do projektu Rewitalizacja i udostępnienie poprzemysłowego dziedzictwa Górnego Śląska, wspófinansowanego z funduszy unijnych.
Bardzo trudny i skomplikowany projekt adaptacji zabytkowej hali został wykonany przez biuro projektowe BLANK_architekci z Zabrza. Obiekt muzeum składa się z zabytkowych hal adaptowanych na cele wystawiennicze, rozbudowanych o reprezentacyjną przestrzeń wejściową oraz strefę uzupełniającą z salami warsztatowymi, szkoleniowymi, kawiarnią i zapleczem administracyjnym. Należy docenić dbałość architektów o nawiązanie do historii i wpisanie nowych funkcji muzeum w obrys wyburzonej kiedyś części hali oraz zachowanie fragmentów jej zabytkowej konstrukcji.
Czytaj też: Muzeum Pamięci Sybiru |
Wybrałam się do obiektu na uroczysty Festiwal Otwarcia, który odbywał się w dniach 27-28 listopada 2021 roku. Na miejscu doznałam zderzenia dwóch światów. Z dystopijnej scenerii terenów po zburzonej hucie wyłonił się nowoczesny budynek Muzeum Hutnictwa. Wokół niego z okazji otwarcia rozłożyły się kolorowe stragany i rozbrzmiewała orkiestra hutnicza. Po ścieżce ekspozycji prowadzącej przez świat hutniczy profesjonalnie i z dużym zaangażowaniem oprowadził mnie kustosz muzeum Tomasz Owoc. Zwiedzanie rozpoczyna się od sali dostępnej bez biletu, której eksponaty wprowadzają w historię śląskiego hutnictwa. Główna ekspozycja – Królestwo Żelaza – znajduje się w monumentalnej hali elektrowni, której forma i detal kojarzą się bardziej ze świątynią niż z zakładem pracy.
Kolekcję podzielono na dwie strefy: pracy i życia. Tę pierwszą poznajemy od fazy projektu budynku huty, przez etapy produkcji hutniczej, po gotowe elementy i konstrukcje. Podziwiamy ogromne, oryginalne urządzenia hutnicze, np. młoty i maszyny walcownicze, z których najstarsze jest koło zamachowe z Huty Batory z 1874 roku. W części dotyczącej życia zgromadzono przedmioty związane z codziennością – od sprzętów domowych po karty do grania w tradycyjnego na Śląsku skata. Pokaz zamykają sceny świąteczne ze świętym Florianem, patronem hutników w roli głównej. Elementem ekspozycji stałej jest projekcja filmu o historii hutnictwa, na którą zwiedzający są zapraszani do niewielkiej, panoramicznej sali kinowej w dobudowanej części muzeum. Prawdziwą atrakcją wystawy są „portrety mówione” – sfilmowane opowieści byłych pracowników huty, których wielu, wraz z rodzinami, było wśród zwiedzających.
Czytaj też: Muzeum Dom Rodziny Pileckich w Ostrowi Mazowieckiej |
W muzeum nie zapomniano o dzieciach, które zwiedzają ekspozycję specjalnie dla nich zaprojektowaną ścieżką. Towarzyszy im hutniczy duszek Przetopek, którego na okrągłym muralu na szczytowej ścianie hali wyczarowała znana na Śląsku artystka Mona Tusz.
Nowy budynek muzeum i prezentowana w nim wystawa harmonijnie łączą historię z nowoczesnością. Wystawę, której kuratorem jest Adam Kowalski, przygotowano według scenariusza ekspertów z muzeum, natomiast autorami realizacji są spółka A+V z Wrocławia i współpracująca z nią firma VidiFilm ze Zbrosławic. Muzeum Hutnictwa jest miejscem, które warto odwiedzić zarówno ze względu na jego architekturę, jak i ekspozycję. Jest zalążkiem nowego życia na terenie byłej huty i miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości dystopijny krajobraz pohutniczy zmieni się w tętniący życiem kwartał miejski.