Park technologiczny Brainville w Nowym Sączu
Ekologiczność zespołu nie wyraża się jedynie w stosowaniu technologicznych gadżetów, ale głównie w sposobie myślenia o strukturze budynku w odniesieniu do jego lokalizacji – o realizacji Artur Jasiński i Wspólnicy pisze Antoni Domicz.
Podróżowanie po drogach lokalnych w Polsce nie jest zbyt przyjemnym doświadczeniem dla miłośników architektury. Wraz z powolną poprawą jakości nawierzchni, w lawinowym tempie postępuje degradacja naturalnego krajobrazu intensywną zabudową. Szczególnie w Małopolsce problem urbanistycznego chaosu odczuwamy szczególnie dotkliwie. Domy jednorodzinne o wszelkich możliwych formach i kolorach mieszają się z pawilonami warsztatów i magazynów oraz karczmami wzorowanymi na scenografii rodem z Potopu, a wszystko to oblepiane jest jeszcze banerami reklamowymi.
Nie inaczej wyglądają przedmieścia Nowego Sącza. Ale podczas jazdy ulicą Tarnowską sytuacja nagle się zmienia i przez chwilę znajdujemy się w jakimś innym świecie, gdzie wreszcie możemy odpocząć od natłoku wrażeń i kontemplować przyjazną przestrzeń wykreowaną przez zabudowę Parku Technologicznego Brainville. Kontrast między architekturą rozumianą jako sztuka kształtowania przestrzeni i poszukiwania wartości a powierzchownością tandetnego, komercyjnego blichtru budowlanego jest ogromny.
Park Technologiczny położony jest na zachodnim zboczu wzgórza. Na ogół w podobnych lokalizacjach budynki umieszcza się albo w wzdłuż stoku, albo prostopadle do niego. Zespół Brainville to kompilacja tych dwóch typologii.