Deyan Sudjic, Język rzeczy. W jaki sposób przedmioty nas uwodzą?
Książka Deyana Sudjica, dyrektora Design Museum w Londynie, to analityczna, lecz nie pozbawiona moralizatorskiego tonu, wyprawa do świata dizajnu, mody i sztuki, w którym przedmioty mają status ontologiczny niemal równy ludziom. Jak to możliwe, pyta autor, że w Airbusie A330 siedzenia w pierwszej klasie przypominają galery niewolników, a mimo to niedoszłe rekiny wszechświatowej finansjery są przekonane, że podróżują w luksusie? – recenzja Mai Mozgi-Góreckiej.
Kilka miesięcy temu media społecznościowe obiegła seria fotografii przedstawiających ludzi zakopanych w śmieciach, które zgromadzili w ciągu jednego tygodnia. Wykonane przez Gregga Segala zdjęcia miały w sobie voyeurystyczny i postkonsumpcyjny urok. Utrzymane w lekkim, „poimprezowym” tonie zwracały uwagę na obłędną ilość odpadów produkowanych przez gospodarstwa domowe w USA. Pokazując zawartość prywatnych śmietników odsłaniały ukryte, intymne osobowości bohaterów. Siła tych obrazów brała się jednak przede wszystkim stąd, że fotograf zrównał w nich człowieka z resztkami wyciągniętymi z jego kosza.
Może przesadny gest, ale dobrze zgrany z rozwijającym się w ostatniej dekadzie posthumanistycznym nurtem filozofii zorientowanej na przedmiot, reprezentowanym przez takie prace jak Traktat o przedmiotach Grahama Harmana czy Vibrant Matter: A Political Ecology of Things Jane Bennett. Kantowski antropocentryzm, mówią posthumaniści, który zapewniał homo sapiens eksponowaną pozycję gwiazdy socjometrycznej w hierarchii bytów, jest już passé. Pora na emancypację zwierząt, a nawet bytów nieożywionych, badania struktur władzy i procesów komunikacji między nimi.