Jak kubaturowa łamigłówka – o biurowcu Za Bramką Tomasz Głowacki
Obiekt, choć nowoczesny, świetnie wpisuje się w zabytkową, niejednolitą architekturę okolicy. Od strony ulicy Za Bramką architekci uzupełnili pierzeję czterokondygnacyjną bryłą, która następnie schodzi tarasowo do wysokości parteru, stykając się z niskimi przybudówkami i oficynami we wnętrzu kwartału. Przyjęte rozwiązanie, wypracowane w wyniku wielu analiz i studiów, jest kubaturową łamigłówką – pisze Tomasz Głowacki.
Polskie miasta, słusznie ograniczając w centrum ruch kołowy i miejsca postojowe wzdłuż ulic, rzadko dbają przy tej okazji o zmotoryzowanych. Jeśli już powstają ogólnodostępne parkingi to prywatne, z wysokimi opłatami. Wyjątek od tej reguły stanowi nowa, publiczna realizacja na poznańskim Starym Mieście. Przy średniowiecznej uliczce Za Bramką, na wolnej parceli wykorzystywanej dotąd jako parking przed Urzędem Miasta, powstała wzorcowa budowla. Poza podziemnym, trzykondygnacyjnym garażem dla samochodów, parkingiem dla rowerów i motocykli oraz dwoma restauracjami w parterze, mieści biura pod wynajem na trzech piętrach. Oferuje 299 stanowisk postojowych, z czego ponad połowa jest ogólnodostępna, z darmowym postojem do pół godziny; reszta została przeznaczona dla najemców oraz (ewenement) okolicznych mieszkańców w ramach korzystnej dla nich taryfy opłat. Obiekt, choć nowoczesny, świetnie wpisuje się w zabytkową, niejednolitą architekturę okolicy – barokowy gmach dawnego kolegium jezuickiego naprzeciwko (obecnie mieszczący wspomniany Urząd Miasta), przedwojenne kamienice po bokach oraz czynszową zabudowę kwartałową w głębi. Odpowiadając na ten niejednorodny kontekst, projektanci kreują dwa architektoniczne światy – odmienne od frontu i podwórza, lecz spójne formalnie. Od strony ulicy Za Bramką uzupełnili pierzeję czterokondygnacyjną bryłą, która następnie schodzi tarasowo do wysokości parteru, stykając się z niskimi przybudówkami i oficynami we wnętrzu kwartału.