Rozmowa z Andrzejem M. Chołdzyńskim, współautorem koncepcji II linii metra

2015-06-30 11:38 Tekst: Maja Mozga-Górecka
Andrzej Chołdzyński
Autor: archiwum serwisu Andrzej Chołdzyński; fot. Kalbar

Jako zwolennika filozofii neoplatońskiej interesuje mnie architektura i sztuka dążąca do Absolutu – mówi Andrzej M. Chołdzyński, współautor koncepcji II linii metra.

Pana budynki takie jak Giełda czy domy w Elancourt z lat 90. noszą znamiona postmodernizmu. Identyfikuje się Pan z tym stylem?

Postmodernizm jest szerokim pojęciem i stwierdzanie ex cathedra, że coś do niego należy lub nie, jest niestosownym uproszczeniem. Jeżeli chodzi o architekturę, która odwołuje się do symbolu i archetypu, to jak najbardziej. W historii tego nurtu jest jednak wiele innych wymiarów, które mnie nie interesują. Venturi i Scott-Brown każą się np. uczyć od Las Vegas, podczas gdy to miasto jest antytezą przestrzeni do bycia i mieszkania. To dziwoląg, sztuczny wytwór, dekoracja. Idea hedonizmu na pustyni nawet mi się podoba, ale w tym wypadku dała opłakane rezultaty.

Ubolewam, że w Polsce praktycznie nie istnieje dziś uprawiana zawodowo teoria architektury. Jednym tchem do postmodernizmu lub modernizmu zalicza się dziś wszystko i nic. Złożone, wielowarstwowe pojęcia zamieniają się w medialne klisze. Modernistyczny pawilon Miesa w Barcelonie jest również narracyjny, symboliczny, mistyczny. Odwołuje się do wartości wyższych, dokonuje pewnej syntezy. Jako zwolennika filozofii neoplatońskiej interesuje mnie architektura i sztuka dążąca do Absolutu.

Szukasz innych wydań ?

Sprawdź archiwum