African Modernism, red. Manuel Herz, Ingrid Schröder, Hans Focketyn, Julia Jamrozik
Struktura publikacji pozwala zorientować się w historii krajów afrykańskich. Każdy z rozdziałów zawiera wstęp z infografiką przedstawiającą dzieje danego państwa, fotografie reportażowe z lokalnej codzienności, opisy i dokumentację fotograficzną wybranych budynków oraz esej. Głównym jej atutem są jednak zdjęcia Iwana Baana oraz Alexii Webster – recenzja Łukasza Wojciechowskiego.
To pozornie prosta historia: część krajów afrykańskich uzyskuje niepodległość na przełomie lat 50. i 60. XX wieku i, aby zamanifestować swoją wolność, rozwój gospodarczy i intelektualny, wznosi „pomniki architektury”. Dzieje pokolonialnej Afryki są jednak skomplikowane i niejednoznaczne. Ówczesny prezydent Ghany – Kwame Nkrumah, który ukończył studia w Stanach Zjednoczonych – to „Lenin Afryki”, dyktator, czołowy działacz panafrykanizmu, prawdopodobny autor określenia „neokolonializm” (opisującego uzależnienie gospodarcze wyzwolonych krajów od Zachodu), a jednocześnie inicjator budowy modernistycznego placu Czarnej Gwiazdy w Akrze.
Gdy w senegalskim Dakarze wznoszono wspaniałe biurowce w stylu międzynarodowym, kraj atakowały wojska Gwinei Portugalskiej. W 1962 roku miał tam miejsce zamach stanu, a przez lata panował system jednopartyjny Senghora.
W Kenii, od końca lat 70. XX w., w czasie reżimu Daniela Moia, dochodziło do masakr cywilów, ale początkowo w tym zorientowanym na Zachód państwie, powstawały modernistyczne budynki o lokalnych cechach. Zambia z kolei przyjęła strategię skrajnie lewicową. Nacjonalizacja przedsiębiorstw z początku przyniosła wysoki wzrost gospodarczy i imponującą architekturę publiczną, lecz na przełomie lat 70. i 80. rynek się załamał, a jednopartyjne państwo stało się jednym z najbardziej zadłużonych na świecie.