„Datament” – Pawilon Polski w klatce
Ocenianie wystawy – krytyczne lub nie – to oczywista rzecz po wizycie na biennale architektury. Jednak obecnej polskiej prezentacji w Wenecji zaczęły też towarzyszyć negatywne opinie odnoszące się do samej procedury wyboru projektu kuratorskiego. O kontrowersjach wokół pawilonu Polski pisze Tomasz Malkowski.
Fragment noty prasowej opublikowanej przez Zachętę – Narodową Galerię Sztuki
Liczba danych wytwarzanych każdego dnia jest przytłaczająca. Rozwój cywilizacyjny i technologiczny sprawił, że jesteśmy uzależnieni od produkowania, gromadzenia i przetwarzania informacji. Wnioski płynące z przetwarzanych cyfrowo treści wykorzystywane są m.in. w architekturze, urbanistyce i planowaniu przestrzennym. Wierząc w ich nieomylność, pozwalamy algorytmom obliczać i projektować domy i miasta. Datament – monumentalna instalacja, prezentowana w Pawilonie Polskim na 18. Międzynarodowej Wystawie Architektury w Wenecji, pozwala doświadczyć danych w ich „fizycznej” postaci. Przestrzeń pawilonu wypełnia szkielet czterech odwzorowanych w rzeczywistej skali domostw. Z pozoru chaotyczna, pełna niedorzecznych rozwiązań konstrukcja wiernie odwzorowuje źródłowe dane. Wystawa ma stać się punktem wyjścia do dyskusji o tym, że choć nowe technologie nie są w stanie zaproponować nam gotowych rozwiązań, mogą pomóc w stawianiu lepszych pytań. Szacuje się, że wytwarzamy codziennie 1,145 tryliona megabajtów danych. Do 2025 roku ilość wyprodukowanych przez nas treści ma sięgnąć 181 zettabajtów (czterokrotnie więcej niż w roku 2020). Takie liczby nie tylko trudno sobie wyobrazić – tylu informacji nie da się w żaden sposób przyswoić i uporządkować. Samo przesłanie ich za pomocą typowego łącza internetowego zajęłoby około 2 miliardów lat. Dlatego większość informacji jest gromadzona, systematyzowana i przetwarzana bez udziału człowieka.
W architekturze, urbanistyce i planowaniu przestrzennym analizy danych statystycznych i wykorzystanie algorytmów w projektowaniu znacząco wpływają na to, jak mieszkamy i jak będziemy to robić w przyszłości. Coraz rzadziej mamy jednak do czynienia z danymi w surowej postaci. Przetwarzane za pomocą nowych technologii informacje tworzą skrzywiony obraz rzeczywistości. Na podstawie tej cyfrowej iluzji podejmowane są jednak decyzje, których konsekwencje są jak najbardziej realne. W Pawilonie Polskim widz ma możliwość doświadczenia danych w ich „fizycznej” postaci. Imponujących rozmiarów instalacja, która wypełnia pawilon, odwzorowuje w skali 1:1 kształty przestrzenne domostw z czterech krajów. Konstrukcja składająca się z niemal 2 tysięcy metrów kolorowych profili stalowych powstała na podstawie uśrednionych i uogólnionych danych dotyczących kształtu, rozmiaru i układu funkcjonalnego mieszkań w różnych strefach geograficznych. Kraje zostały wybrane pod kątem tego, jak dużo wytwarzają i gromadzą danych statystycznych. Instalacja wiernie odzwierciedla źródłowe informacje, nie ma jednak żadnego przełożenia na faktyczną sytuację mieszkaniową w miejscach, z których informacje te pochodzą. Narzędzie, które miało porządkować rzeczywistość, staje się źródłem błędu.