Budynek biurowy Kielecka 5 w Gdyni
Okna wstęgowe niczym bandaż oplatają całą kubaturę, co przypomina nieco stylistykę budynków Jürgena Mayera, a jednocześnie zapewniają panoramiczne widoki na zalesione wzgórza morenowe i śródmieście Gdyni – pisze Monika Arczyńska.
Od kilku lat w Gdyni intensywnie przybywa nowych powierzchni biurowych. Równolegle z wielkimi kompleksami jak Pomorski Park Naukowo-Technologiczny („A-m” 02/14, proj. AEC Krymow & Partnerzy Architekci)) czy realizowany obecnie zespół rozrywkowo-biznesowy Waterfront (proj. PPW FORT) przy wieżowcach Sea Towers powstają mniejsze, często ciekawsze architektonicznie obiekty, by wymienić tylko nawiązującą do lokalnego funkcjonalizmu przy pomocy współczesnych środków Stację Pilotową autorstwa młodej pracowni NANU („A-m” 07/14). Podobny charakter ma zaprojektowany przez Wiesławę Martyńską-Ostrowską niewielki biurowiec przy ul. Kieleckiej 5, zlokalizowany blisko głównych arterii komunikacyjnych oraz stacji miejskiej kolejki.
Gdynia była budowana szybko, więc tutejszy modernizm to odmiana „oszczędnościowa”. Zamiast drogich kamiennych okładzin częściej stosowano tynki, a elewacje, poza parterami, są prawie pozbawione dekoracyjnych detali. Najczęściej spotykana jest regularna kompozycja prostokątnych okien, zaokrąglone narożniki lub balkony i okna wstęgowe. Racjonalnie, surowo, ale jednocześnie lekko i nowocześnie – tymi cechami charakteryzuje się również biurowiec przy ul. Kieleckiej.
Tu okna wstęgowe niczym bandaż oplatają całą kubaturę, co przypomina nieco stylistykę budynków Jürgena Mayera. W pierwszej chwili trudno zorientować się, jak przeszklenia odnoszą się do poziomów poszczególnych pięter. Ten prosty zabieg sprawia, że bryła siedmiokondygnacyjnego budynku staje się bardziej zwarta, niż gdyby zastosowano kontrastujące, horyzontalne pasy. Użyto szkła oraz profili w grafitowym odcieniu, które stapiają się kolorystycznie, tworząc ciągłe, kontrastujące z białym tynkiem pasy.