Polskie Las Vegas i szwagier z Corelem
Lidia Klein, która jest dziś chyba najbardziej dociekliwą badaczką polskiego projektowania końca XX wieku, proponuje tu zbiór esejów o użytkowej kulturze plastycznej okresu transformacji ustrojowej. Zebrane teksty dotyczą przemian w modzie, dizajnie, projektowaniu graficznym i architekturze. Tej ostatniej poświęcono najwięcej miejsca. Każdy z autorów oświetla niezbyt odległą przeszłość stosownie do własnych poglądów, wydobywając z niej czasem te fragmenty, które wolelibyśmy pozostawić w cieniu – recenzja Grzegorza Stiasnego.
Muszę tę książkę polecić, i uczynić to w sposób nieobiektywny, bo zarówno miesięcznik „Architekturamurator”, jak i piszący te słowa są częściami zawartej w niej polifonicznej opowieści. Dla tych, którzy lata transformacji ustrojowej i społecznej przeżyli w branży kultury wizualno-projektowej, może być ona sentymentalną podróżą w przeszłość. Może też być pozycją kontrowersyjną, bo każdy z autorów oświetla niezbyt odległą przeszłość stosownie do własnych poglądów, wydobywając z niej czasem te fragmenty, które wolelibyśmy pozostawić w cieniu. My, architekci, trzymamy się zazwyczaj przytoczonej w książce narracji o walczących z siermiężną rzeczywistością tamtych lat architektach-herosach. W naszej opowieści jesteśmy zwycięzcami. Dlatego lata 90. możemy wspominać jako fascynujący okres całkowitej przebudowy dyscypliny, której się poświęciliśmy. Z książki wyziera jednak bardziej zniuansowany obraz czasów przełomu.