Rozmowa z Szymonem Kalatą, współautorem Pawilonu Architektury Zodiak

2018-11-30 14:48 Tekst: Maja Mozga-Górecka
Rozmowa z Szymonem Kalatą, współautorem Pawilonu Architektury Zodiak
Autor: archiwum serwisu Szymon Kalata; Fot. Marcin Czechowicz

Lokalność jest ciekawsza od podążania za modami. Chciałbym, by budynki miały silniejszy związek z miastem – o modernizacji powojennych budynków, recyklingu w architekturze i znaczeniu zespołu w projektowaniu z Szymonem Kalatą rozmawia Maja Mozga-Górecka.

Ile w nowym Zodiaku jest ze starego pawilonu? Jakimi kryteriami kierowaliście się przy podejmowaniu decyzji, co należy zachować?

Gdy w 2015 roku zaczęliśmy zajmować się projektem, budynek był w złym stanie technicznym. Przez kilkanaście lat nieogrzewany, miał dziury w dachu, w piwnicy stała woda, postępowało zagrzybienie. Nie istniała już zewnętrzna klatka schodowa, ściana z mozaiką Marii Leszczyńskiej częściowo się rozpadła, pergola była rozebrana. Z kolei wymagania m.in. ochrony przeciwpożarowej były duże. Inwestor oczekiwał, że pawilon pomieści 250 osób. W takich warunkach architekt staje przed dylematem, jak odnieść się do tej pierwotnej substancji. Sprawę komplikował fakt, że Zodiak nie jest zabytkiem objętym ochroną konserwatorską, a więc podlegał tym samym przepisom, co normalny budynek. W obrysie dawnego obiektu zbudowaliśmy klatkę schodową, szyb windowy, wymieniliśmy stropy.

Szukasz innych wydań ?

Sprawdź archiwum