Shigeru Ban: architektura troski
Czym jest architektura zrównoważona? Jaką rolę odgrywają w niej drewno i papier? W jaki sposób architekci, projektując, mogą pomagać uchodźcom i ofiarom katastrof? Jakie problemy w tym zakresie napotkał w Polsce? O postrzeganiu komfortu, kontekstu i dobrostanu rozmawiamy z Shigeru Banem, nagrodzonym Pritzkerem za nowatorskie podejście do materiału i niesienie pomocy humanitarnej.
Shigeru Ban i architektura dla uchodźców to tytuł konferencji, w której wziąłeś udział pod koniec września w warszawskim oddziale SARP. Chciałabym o tym porozmawiać, ale interesuje mnie też Twoje spojrzenie na problem architektury zrównoważonej.
Nie lubię mówić o architekturze zrównoważonej, bo nie do końca rozumiem, co to miałoby być. Ludzie mówią o niej ale nie wiedzą i nie rozumieją, choćby w przybliżeniu, co to oznacza. Ten termin jest w tej chwili używany komercyjnie i nie odnosi się już chyba do niczego. Ja sam zacząłem używać materiałów z recyklingu z zupełnie innych powodów.
Rozumiem, sądzę jednak, że kryzys klimatyczny może mieć wpływ na architekturę przyszłości także dlatego, że będzie się wiązał z migracjami i ludzie będą potrzebowali tymczasowych schronień.
Zauważ, że dużo moich tymczasowych obiektów okazało się strukturą stałą. Trzeba by się zatem zastanowić, co oznacza „tymczasowy”, a co „stały”. W wielkich miastach wiele komercyjnych budynków, wzniesionych z betonu, ma charakter tymczasowy. Jeśli wszystko jest tworzone z myślą o zysku, to jasne, że beton też może się okazać tymczasowy. Musimy zatem wyjaśnić, co jest tylko tymczasowe, a co może być trwałe. W Indiach zbudowaliśmy domy z papieru i mimo że nie były już potrzebne ofiarom trzęsienia, bo ich mieszkania zostały odbudowane, są nadal wykorzystywane. Teraz mieści się w nich szpital. Funkcja budynków się zmieniła, ale one nadal stoją. Wiele moich obiektów z papieru może stać tak długo, jak długo ludzie będą je lubić.