Wokół katowickiej Strefy Kultury
Projektanci zaproponowali architekturę praktyczną, uniwersalną i odważną w synchronizowaniu się ze współczesnością – o dwóch realizacjach Medusa Group piszą Agnieszka Kalinowska-Sołtys oraz Andrzej Duda.
Centrum Katowic bez planu
Realizacja Strefy Kultury na terenie dawnej kopalni Katowice miała być okazją do wykreowania nowego centrum miasta. Obarczona była jednak grzechem pierworodnym: powstawała bez nadrzędnego masterplanu.
Historia zagospodarowania terenów po dawnej kopalni KWK Katowice skupia prawie wszystkie główne problemy planowania przestrzennego w Polsce. Rozpoczyna się w 2006 roku, gdy władze miasta podjęły decyzję o realizacji na tym obszarze tzw. Strefy Kultury z nową siedzibą Muzeum Śląskiego (proj. Riegler Riewe Architekten, A-m” 03/2014). Z czasem powstały tu kolejne spektakularne obiekty: budynek Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (proj. Konior Studio, „A-m” 12/2014) i Międzynarodowe Centrum Kongresowe (proj. JEMS Architekci, „A-m” 08/2015). Choć każdy z osobna zdążył już zapisać się w historii polskiej architektury, to samo założenie wciąż bywa krytykowane. W lokalnych mediach od początku pojawiały się głosy, że nagromadzenie w jednym miejscu tylu nowych, istotnych dla miasta budynków publicznych było błędem i że w ten sposób można by ożywić kilka innych katowickich dzielnic. Strefa Kultury to łabędzi śpiew urbanistyki modernistycznej. Mamy do czynienia z kolejnym elementem układu przestrzennego centrum Katowic realizowanego zgodnie z zasadą strefowania funkcji. Na terenie dawnej kopalni wznoszą się teraz pomniki architektoniczne o dużym znaczeniu marketingowym dla władz regionu i miasta, ale mniejszym dla codziennego życia mieszkańców – mówił „A-m” w 2015 roku architekt i urbanista Paweł Jaworski.
Czytaj też: Nowa dzielnica? - o nowej siedzibie NOSPR-u Michał Stangel |
Na przestrzeni lat architekci i społecznicy wielokrotnie podejmowali kwestię braku zróżnicowanej oferty, która zachęcałaby mieszkańców, by przychodzili tu nie tylko z okazji koncertów czy imprez masowych. Eksperci zwracali jednocześnie uwagę na wszechobecne w Strefie samochody, zajmujące miejsca na dwóch dużych parkingach przy budynku NOSPR i Muzeum Śląskim. W 2020 roku, po ponad dekadzie funkcjonowania założenia, władze Katowic postanowiły w końcu rozwiązać ten problem. Na zlecenie urzędu miasta, SARP i Katowickie Towarzystwo Budownictwa Społecznego zorganizowały dwuetapowy konkurs na kubaturowy parking w Strefie Kultury. Zwyciężyło konsorcjum biur ARPA Jerzego Gurawskiego i SKI Studio Błażeja Szurkowskiego. Obiekt na 1300 aut ma powstać na ponad 1,5-hektarowej działce na północ od budynku NOSPR, między ulicami Góreckiego, Haralda, Olimpijską i placem Kilara. Według ostatniego harmonogramu inwestycja powinna się zakończyć pod koniec 2023 roku. Jako główny powód kolejnych kłopotów ze Strefą urbaniści wskazują brak nadrzędnego masterplanu. Projekty otoczenia poszczególnych gmachów wykonywali ich autorzy we współpracy z wybranymi przez siebie projektantami zieleni. Władze miasta dysponowały co prawda projektem planu zagospodarowania dla tego miejsca, ale nie zdecydowały się go uchwalić. Konkurs na opracowanie jeszcze w 2002 roku wygrało biuro Franta i Franta. To olbrzymi, ponad 100-hektarowy teren, niesłychanie ważny, położony w centrum. Część pokopalniana zajmowała jakieś 40 procent. Niestety, urzędnicy zrobili po swojemu – i muzeum, NOSPR oraz centrum kongresowe powstały bez planu, w oparciu o sukcesywnie wydawane złe decyzje o warunkach zabudowy. Każdy z tych obiektów „żyje własnym życiem”, nie tworząc spójnej, przyjaznej i ciekawej przestrzeni publicznej, a to przecież nowe centrum Katowic – mówił w 2018 „A-m” Piotr Franta. Przestrzegał też przed zabudową wysoką na działkach sąsiadujących z Muzeum Śląskim od północy. Tam oczywiście można coś postawić, ale raczej niskiego, kameralnego. Bardziej horyzontalny układ niż wertykalny – tłumaczył, nawiązując do koncepcji prezentowanych w tym numerze trzech 12-kondygnacyjnych bloków autorstwa biura medusa group.
Czytaj też: Znikające muzeum. Roman Rutkowski o Muzeum Śląskim w Katowicach |
Budynki powstały w ramach I etapu tzw. Pierwszej Dzielnicy: nowego osiedla planowanego na pięciohektarowej działce między ulicą Góreckiego i Nadgórników przez firmę TDJ Estate. O inwestycji zrobiło się głośno w 2018 roku za sprawą ówczesnej dyrektor Muzeum Śląskiego Alicji Knast, która zaapelowała do prezydenta Katowic o jej wstrzymanie, argumentując, że tak wysokie obiekty, dodatkowo usytuowane na wzniesieniu, ok. trzech metrów powyżej terenu placówki, bezpowrotnie zniszczą perspektywę widokową muzealnego zespołu. Kilkumiesięczna medialna dyskusja doprowadziła jedynie do tego, że władze miasta przygotowały projekt kolejnego planu zagospodarowania dla południowej części Bogucic, dopuszczającego wszystkie gabaryty zabudowy zaplanowane przez TDJ Estate, a ponadto możliwość realizacji stumetrowych obiektów powyżej Międzynarodowego Centrum Kongresowego. Dokument został uchwalony w 2020 roku.