Między słowami: interpretacje architektury
Piszemy o cyklu Interpretacje architektury, organizowanym przez Stowarzyszenie Architektów Polskich Oddział Kraków. Gościem pierwszego spotkania była Ewa P. Porębska.
Architektura ma także życie poza zbudowaną materią – twierdzą organizatorzy cyklu Interpretacje architektury. Może nim być słowo, obraz, dźwięk, pismo, audycja, fotografia, książka, rozmowa, wystawa, podcast... Te formy bywają konstruowane, katalogowane, interpretowane, ale również zapominane i przywoływane z niebytu. Stowarzyszenie Architektów Polskich Oddział Kraków postawiło sobie za cel spotkać się z osobami, które owe fragmenty współtworzą. Środowisko architektury kształtują nie tylko ci, którzy projektują. Pomysł był taki, żeby zarysować tę różnorodność, poznać te osoby bliżej, zobaczyć, jak patrzą na architekturę i zrozumieć, jak inne mogą być te obrazy. Dla mnie to jest w tym projekcie najważniejsze – powiedział „A-m” jego pomysłodawca, Marcin Brataniec z zarządu SARP Oddział Kraków. Gościem pierwszego spotkania, które miało miejsce 23 stycznia, była Ewa P. Porębska.
Nie ma bardziej odpowiedniej osoby do zaproszenia na otwarcie cyklu – zaczął rozmowę Marcin Brataniec. To dobry duch naszego środowiska, wieloletnia redaktor naczelna pisma „Architektura-murator”, ale też krytyczka architektury, aktywnie się na tym polu udzielająca, jurorka międzynarodowych konkursów, także tych najważniejszych w Europie. Widziała w architekturze wiele – i w Polsce, i na świecie. I co bardzo ważne, kiedy przymierzaliśmy się do tego cyklu w zeszłym roku, nie mieliśmy jeszcze pojęcia, że zostanie laureatką Honorowej Nagrody SARP. Zapytał on swoją rozmówczynię o początki jej drogi, dlaczego zajęła się krytyką i redagowaniem, będąc przecież absolwentką architektury. Ewa P. Porębska opowiedziała o swoich zainteresowaniach, czasach studenckich, nietypowym dyplomie, współpracy z architektami starszego pokolenia i trudnej sytuacji polskiej architektury w latach 80. Przytaczała anegdoty z tego okresu, współpracy z prof. Tadeuszem Przemysławem Szaferem, gdy została jego zastępczynią w ówczesnym miesięczniku „Architektura”, a obecna na sali Krystyna Styrna-Bartkowicz wspomniała, że prof. Szafer zwykł wówczas mówić: Ewa jest jak dobra architektura. Piękna, mądra, dobrze skonstruowana – i funkcjonalna. Gościni opowiedziała też o czasach początków pisma „Architektura-murator” w ramach niewielkiego wtedy jeszcze wydawnictwa Murator, kiedy redakcję urządzono w piwnicy, a zespół współpracowników tworzyli m.in. studenci architektury Grzegorz Stiasny i Krzysztof Mycielski.