Biuro i hurtownia farmaceutyczna w Piszu
Wbrew wyobrażeniom o architekturze przemysłowej najważniejszą inspiracją dla projektantów stała się natura. Wątek mazurskiej zieleni, drewna oraz kamieni przewija się w każdym detalu w sposób subtelny i nowoczesny – pisze Jerzy S. Majewski.
Na południu Krainy Wielkich Jezior Mazurskich droga z Warszawy do Pisza biegnie przez puszczę. Nowa hala pojawia się nagle, zaraz za ścianą lasu. Skryta za szpalerami drzew, niska i długa nie razi. Ujmuje harmonijną formą spojoną kolorystycznie z otoczeniem. Dopiero kilkaset metrów dalej, gdy zaczyna się typowa zabudowa poprzemysłowego przedmieścia, doznajemy wrażenia chaosu. Inwestor, spółka Bialmed, wywodząca się z pobliskiej Białej Piskiej, z małego przedsiębiorstwa stała się dziś jedną z największych hurtowni medykamentów w Polsce. Nowy budynek jest wizytówką firmy, ale przy swojej skali i zarazem harmonijnym wpisaniu w pejzaż może też uchodzić za przemysłowy wyróżnik samego miasta, którego najciekawszym jak dotąd tego typu obiektem była opuszczona dziś kolejowa wieża ciśnień z końca lat 20. XX wieku. Nie jest to biurowiec ani hala do wynajęcia, lecz siedziba spółki. Inwestorom zależało na podkreśleniu architekturą jej statusu. Zwracali przy tym uwagę na dobór trwałych materiałów wykończeniowych oraz funkcjonalność rozwiązań. W rezultacie wszystko wydaje się przemyślane i celowe – solidne, lecz bez zbędnej monumentalności.