Młodzi do Łodzi: prezentacja liderki – Paulina Grabowska
O architekturze, biodesignie, innowacyjnych uprawach żywności oraz o tym, jak prowadzi się nietypową pracownię rozmawiamy z Pauliną Grabowską z NASDRA Conscious Design.
Architekta, biolożka, innowatorka. Jesteś różnie przedstawiana. Czym się właściwie zajmujesz?
W sumie jestem hybrydą architektki, biolożki i innowatorki, a także przedstawicielką kilku innych dziedzin. Cieszę się, że określa się moją pracę wieloma rzeczownikami, bo to nie tylko odzwierciedla moje wieloaspektowe podejście, lecz także umożliwia mi dopasowanie się do różnorodnych projektów. W moim studiu NASDRA łączymy research, design, wdrożenia i konsulting, aby rozwiązywać problemy, które wymagają zrównoważonego, regeneracyjnego i interdyscyplinarnego podejścia. Prowadzimy intensywne badania, przykładowo nad jadalnymi biomateriałami czy innowacyjnymi metodami uprawy żywności w morskiej wodzie. Współpracujemy z biurami architektonicznymi i inwestorami oraz tworzymy rozwiązania z zakresu urban farmingu, wellness i sustainability. Kluczowe jest dla mnie nie tylko ich projektowanie, lecz także ich budowanie, testowanie i dostarczanie. To kompleksowe podejście gwarantuje, że wszystko na etapie realizacji wygląda i funkcjonuje tak, jak założyliśmy. Od zawsze chciałam tak działać, więc można dodać, że jestem też „realizatorką”.
Opowiedz o swoich ostatnich projektach.
W ostatnim czasie wykonaliśmy świetną realizację dla warszawskiego biura firmy Arup. Za całość projektu odpowiadało studio Workplace, a my mieliśmy przyjemność zaprojektować i dostarczyć dwie zautomatyzowane, hydroponiczne farmy, instalację do terapii światłem i stanowiska do przesadzania roślin. Ponadto wspieraliśmy pracowników i pracowniczki podczas warsztatów, na których uczyli się oni przesadzać biurowe rośliny. Na wertykalnej farmie hydroponicznej o powierzchni 3,6 m2 można uprawiać zioła stosowane w prozdrowotnych naparach, a także warzywa, takie jak pomidory czy sałata. Z kolei w kuchennej farmie może rosnąć ponad 20 rodzajów mikroliści, które są niezwykle bogate w składniki odżywcze. Kolejnym obiektem w tym projekcie była okrągła, wysoka zabudowa wypełniona światłem i zielenią, która jest miejscem do relaksu i fototerapii wspierającej zdrowie i rytm dobowy osób pracujących w biurze. Niebawem będziemy wprowadzać więcej tego typu rozwiązań dla innych firm i organizacji. Aktualnie pracujemy nad kompleksowym projektem farmy miejskiej na dachu jednego z budynków, w którego ramach zajmujemy się wszystkim – od technologii po biznesplan inwestycji. Ponadto, jestem zaangażowana w projekt Food Trails, realizowany w ramach programu Horyzont 2020. Współpracując z ekspertami z uniwersytetu SWPS i Urzędu Miasta Warszawy, dążymy do wprowadzenia zmian w polityce żywnościowej miasta, aby zminimalizować marnowanie jedzenia.
Kiedy zaczęłaś interesować się ekologią i biologią?
Doceniam takie pytania, ponieważ powodują one, że zastanawiam się nad obraną przeze mnie drogą rozwoju i przypominam sobie dlaczego robię to, co robię. To ważne. Odpowiedzią na nie jest historia o dzieciństwie oraz o istotnych spotkaniach. Zainteresowanie ekologią i biologią zostało we mnie zaszczepione przez moją babcię, nauczycielkę biologii i chemii, z którą, w pięknym domu otoczonym przyrodą w beskidzkiej wiosce, spędziłam większość mojej małoletności. To jej ekologiczne podejście do życia i nasze wspólne rozmowy zapoczątkowały moją fascynację naturą i skomplikowanymi ekosystemami, które ona tworzy. Gdy miałam 8 lat, dostałam od babci zielnik medyczny, w którym były opisane właściwości różnorodnych roślin. Wszystkie je mogłam znaleźć w ogrodzie lub podczas górskich spacerów z psem. Nauczyłam się tego na pamięć, łącznie z łacińskimi nazwami. Pokazało mi to, że otaczające nas rośliny są nie tylko barwnym tłem, lecz także pożywieniem, lekarstwem czy materiałem. Myślę, że właśnie ten pobyt na wsi z babcią był moją najlepszą niekonwencjonalną szkołą, w której biologia była głównym przedmiotem. Z kolei mój tata, obecnie profesor fizyki, jeszcze bardziej poszerzył moje rozumienie naturalnych ekosystemów, bo interpretował je przez pryzmat energii, sił czy matematyki. Nasze rodzinne dyskusje były, i często nadal są, wymianą interdyscyplinarnej wiedzy, kształtując postrzeganie środowiska jako złożonego konstruktu różnych dyscyplin. Niezwykle ważną osobą jest także moja mama, lekarka. Nauczyła mnie ona dostrzegać rolę ludzkiego ciała, reagującego i dostosowującego się do zewnętrznych bodźców. Jej wpływ jest widoczny w mojej obecnej pracy, w której projektuję zautomatyzowane farmy żywności i uwzględniam aspekty dietetyki oraz prozdrowotne działanie światła. Zauważam, że mój 6-letni syn także dzięki temu, czym ja się zajmuję, interesuje się roślinami. Na naszym balkonie niebawem będziemy zbierać papryki, które zasadził, a nieraz biega z założoną czołówką i mówi, że dokarmia światłem kwiatki! Warszawa nie do końca jest środowiskiem, w którym można zapałać uczuciem do natury, ale w NASDRA opracowaliśmy już wiele rozwiązań, które mogą zamienić nawet zwykły balkon czy salon w dobrze prosperującą farmę. Co ważne, moje – wciąż wczesne – zainteresowanie zrównoważonym projektowaniem zostało wzmocnione podczas pierwszego roku studiów, kiedy uczestniczyłam w warsztatach OSSA we Wrocławiu. Naszą grupę prowadził Kuba Szczęsny, którego proekologiczne podejście współgrało z moim wychowaniem i interdyscyplinarnymi zainteresowaniami. Pokazał mi on, że zintegrowanie różnych nauk, w tym biologii, z projektowaniem jest nie tylko kompatybilne z architekturą, ale może być wręcz dla niej niezbędne w przyszłości. Jesteśmy sumą wszystkiego, co nam się przytrafia i ludzi, których spotykamy.
Czy łatwo jest prowadzić tak nietypową działalność. Jak udaje Ci się mieć tak interesujące zlecenia?
Prowadzenie NASDRA, firmy skoncentrowanej na zrównoważonym i regeneracyjnym projektowaniu, jest zarówno wyzwaniem, jak i bardzo ciekawą pracą. Ten, póki co, wciąż niekonwencjonalny charakter działalności często oznacza poruszanie się po nowych terytoriach, ale to też mocno napędza nas do działania. Osobiście mam tak, że im temat jest trudniejszy, tym łatwiej się na nim skupiam. Gdy prawie cały umysł jest zaangażowany w wymyślanie rozwiązań, ciężej odpłynąć mentalnie do innych tematów lub robić coś na pół gwizdka. Każdy nasz kolejny projekt jest wyzwaniem i łączy się z researchem, projektowaniem, testowaniem i wdrażaniem. Po studiach próbowałam pracy dla kogoś, ale za każdym razem czułam się jakbym zamknęła się w pudełku. Prowadzenie własnej firmy daje autonomię w wyznaczaniu kierunku, w którym się podąża i podejmowaniu projektów zgodnych z obraną strategią. Z kolei utrzymywanie NASDRA jako małego przedsiębiorstwa pozwala na selektywne i kompleksowe zarówno do projektów, jak i klientów. Współpracujemy głównie z dużymi organizacjami i firmami, przy tematach, które odzwierciedlają naukowy i projektowy profil studia. Dość szybko zdałam sobie sprawę, że udział w konkursach lub praca z indywidualnymi klientami nie pokrywają się z naszą wizją. Zamiast tego zdecydowałam się zainwestować energię firmy w projekty, które mogą mieć znaczący wpływ na rozwój. To podejście doprowadziło nas w 2017 roku do współpracy z klientami takimi jak IKEA, a kolejne projekty były wynikiem tych strategicznych decyzji. Publikacje, wystąpienia konferencyjne oraz udział w polskich i międzynarodowych wystawach również odegrały kluczową rolę w kształtowaniu widoczności firmy. Pomogły one nie tylko zaprezentować naszą pracę, lecz także nawiązać kontakty z podobnie myślącymi osobami i organizacjami. Obecnie głęboko analizuję kierunek, w jakim powinna się rozwijać spółka. Teraz działania NASDRA przypominają małe centrum badawczo-wdrożeniowe, gdzie w zależności od projektu zatrudniamy różne naukowczynie i naukowców oraz osoby zajmujące się specjalistycznym projektowaniem. Mamy też świetną grupę podwykonawców, z którymi współpracujemy już od wielu lat. Uwielbiam też współdziałać z pracowniami architektonicznymi, ponieważ możemy je wspierać w projektach i zrównoważonych rozwiązaniach. Background architektki pozwala mi łatwo dołączać do ich zespołów i posługiwać się wspólną nomenklaturą czy po prostu rysunkami z AutoCAD-a lub modelami 3D. Zasadniczo prowadzenie NASDRA polega na balansie pomiędzy zrównoważonym i regeneracyjnym projektowaniem, budowaniu silnych relacji z klientami i ciągłym wprowadzaniu innowacji. Jest to dość wymagające przedsięwzięcie, ale widzę, że ma ono pozytywny wpływ na rozwój firmy i pozyskiwanie ciekawych zleceń.