Czytelnia
Prezentujemy recenzje książek: „Walka o dom. Wspomnienia syryjskiej architektki" oraz „Pochwała cienia".
Osobisty traktat o wojnie
Książka Marwy Al-Sabouni Walka o dom. Wspomnienia syryjskiej architektki pisana była w ogarniętym wojną domową mieście, w dalekiej Syrii. Jednak przemyślenia młodej projektantki są nam boleśnie bliskie i bardzo aktualne.
Pełnoskalowa militarna napaść Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku poruszyła Europę, a szczególnie Polskę i pozostałe kraje graniczące z Ukrainą. To oczywiste ze względu na bliskość działań wojennych (Lwów, na który spadały bomby, jest zaledwie 70 km od naszej granicy), a także fakt, że w najbliżej na zachód położonych krajach szukały schronienia uciekające przed wojną rodziny. Tragiczna sytuacja w Strefie Gazy i w Izraelu również jest u nas dyskutowana, tym razem także z powodów politycznych – Izrael jest ważnym sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie, a Polska czuje się ściśle związana z północnoamerykańskim mocarstwem. To nie są jedyne działania zbrojne, jakie obecnie toczą się w różnych zakątkach świata. Z wojną jest jednak tak, że przejmuje tylko jeśli dotyka bezpośrednio, gdy toczy się blisko, gdy może zaburzyć rytm życia i harmonogram dnia, ewentualnie oddziałać na decyzje polityczne czy ekonomiczne.
Wojna domowa, która wybuchła w 2011 roku w Syrii i wciąż się nie zakończyła, kosztowała życie już ponad 300 tysięcy cywili, a jak podaje Unicef wskutek konfliktu 90 % syryjskich dzieci wymaga pomocy humanitarnej. To nie tylko bezpośrednie zagrożenie życia z rąk uzbrojonych wrogów, to także bieda, głód, brak dostępu do edukacji, lekarza, czystej wody. W Syrii dziś niemal 80% ludzi żyje w ubóstwie, a 65% rodzin nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb. Ta okrutna walka – tym bardziej ponura, że toczona właściwie pomiędzy rodakami grupami etnicznymi zamieszkującymi ten sam kraj – jest tłem książki młodej syryjskiej architektki, Marwy Al-Sabouni. Choć autorka pisała ją w zrujnowanym mieście Hims właściwie w trakcie działań zbrojnych, książka nie jest zbiorem wspomnień z ogarniętych wojną terenów. Al-Sabouni patrzy na sytuację, w jakiej znalazła się jej rodzina i kraj o wiele szerzej. Dzięki temu, choć wydana ponad siedem lat temu, publikacja nie straciła nic na aktualności. Przeciwnie, może być czytana jako uniwersalny traktat o wojnie.
Na dom składają się nie tylko gromadzone przez całe życie pieniądze, lecz także wspomnienia i marzenia. Nasz dom reprezentuje nas samych. Unicestwienie własnego domu powinno być traktowane jak zbrodnia równa unicestwieniu duszy – pisze Al-Sabouni i trudno odnosić te słowa wyłącznie do syryjskich rodzin. Autorka wprowadza czytelników w historię, kulturę i społeczny klimat miasta Hims, tłumaczy genezę wojny domowej, sytuację, w jakiej znaleźli się jej rodacy w 2011 roku i zmiany, jakie do niej doprowadziły. Podkreśla, że to nie wyznanie stoi za konfliktem: Kiedy religia była realnym składnikiem życia poszczególnych społeczności, to właśnie ona stanowiła źródło wzajemnej sympatii, szacunku i współczucia. I jako architektka zauważa, jak ewolucja społecznych przemian zapisuje się w urbanistyce i architekturze. W zmieniających się układzie miast i sposobach budowania autorka widzi emanację społecznego rozwarstwienia, a co za tym idzie, rozpadu wspólnoty, wzrostu uczucia lekceważenia, poczucia wyższości, zagrożenia. W nowym, niestabilnym świecie architektura staje się czymś, co pozwala dokonywać rozróżnień. W naszym rozpadającym się społeczeństwie architektura gubi się, tak jak ludzie, w imię odnowy okrywa się nowymi skazami i traci pokorną użyteczność jednej ze sztuk, która powinna służyć porozumieniu i jedności – pisze. Analizuje także, jak zmieniający się układ przestrzeni zurbanizowanych wspomaga rozpad relacji społecznych. Choć pretekstem do tych przemyśleń dla Al-Sabouni jest wojna domowa, nie sposób nie widzieć w nich lekcji i dla nas. Anna Cymer