Modernizacja Biblioteki Narodowej
Zespół Tomasza Koniora podczas modernizacji Biblioteki Narodowej precyzyjnie przeanalizował mankamenty modernistycznego budynku, ale i uszanował jego autentyczność - piszą Krzysztof Mycielski i Marcin Szczelina [W WYDANIU CYFROWYM DODATKOWE ZDJĘCIA].
O bibliotece
Gmach główny Biblioteki Narodowej przy al. Niepodległości 213 powstał według projektu architekta Stanisława Fijałkowskiego z zespołem. Konkurs na koncepcję budynku w obrębie Pól Mokotowskich warszawski oddział SARP przeprowadził na zlecenie Społecznego Funduszu Odbudowy Kraju i Stolicy jeszcze w 1963 roku. Pierwsze miejsce zdobyła praca Stanisława Fijałkowskiego (architektura i urbanistyka), Zbigniewa Nowaka (konstrukcja), Stanisława Dzendzla (instalacje sanitarne) i Mariana Pataja (instalacje elektryczne). Jury zwróciło uwagę na nowocześnie rozplanowany program i silne powiązanie poszczególnych brył z parkowym otoczeniem. Podstawową wartość projektu stanowi jedność prawidłowo zorganizowanej funkcji z dobrą koncepcją przestrzenną obiektu – czytamy w uzasadnieniu („Architektura” 11/1963). Jak pisał dalej o propozycji Fijałkowskiego jeden z jurorów, Wojciech Onitzch, projekt wybrany do realizacji stał się przedmiotem dalszych studiów, zmierzających do uzyskania elastyczności, jaka musi cechować bibliotekę jutra. Ciągły brak środków powodował jednak, że – jak wspominał Fijałkowski w „A-m” 04/2014 – realizacja rozciągnięta była w czasie i przypominała drogę przez mękę. „Męka” dotyczyła dochodzenia do optymalnych rozwiązań. Nie tylko na dziś, ale i na przyszłość – aby nie burzyć, żeby znów zbudować coś nowego. By to osiągnąć, wystarczy zastosować odpowiednie rozwiązania projektowe. Decydenci nie rozumieli konieczności użycia okien aluminiowych, żwirowych stropodachów czy wykorzystania automatycznego transportu książki. Mówili, że w bibliotekach przecież jest winda – pani z obsługi pójdzie, wyszuka, przyniesie.
Czytaj też: Przebudowa Biblioteki Narodowej w Warszawie |