Architektura z recyklingu
Żyjemy w czasach, kiedy po raz pierwszy o ponownym wykorzystaniu zużytych materiałów do budowy, nie decydują względy ekonomiczne lub praktyczne, lecz pobudki ideologiczne. Dziś intencją staje się oszczędzanie zasobów i ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. O najciekawszych przykładach architektury z recyklingu na świecie pisze architekt Piotr Kuczia, autor kilku domów, które powstały z materiałów rozbiórkowych.
Niecałe 90 km na południe od Bagdadu na zdjęciach satelitarnych dostrzec można kwadratowy ślad w terenie. Naukowcy są dosyć zgodni, że jest on pozostałością biblijnej wieży Babel. Po górującym kiedyś nad Babilonem prawie stumetrowym, schodkowym zigguracie pozostały tylko obrysy fundamentów. Z siedemnastu milionów użytych do jego wzniesienia cegieł znaczna część stała się źródłem wtórnego materiału do budowy: poddana została recyklingowi. Podobny los spotkał wiele innych budowli. W obiegu cyrkularnym, jak powiedzielibyśmy dzisiaj, znajdowały się kamienie będące budulcem piramid Majów, wczesnochrześcijańskie kościoły w Rzymie oparte były na ruinach pogańskich świątyń, a mury obronne miast służyły jako źródło budulca dla nowo powstających kamienic. Recykling w architekturze istniał praktycznie od zawsze. W biedniejszych zakątkach świata nadal jest codziennością. I często koniecznością. Spontanicznymi „pudłami z recyklingu” są pokryte blachami chatki południowoafrykańskich tzw. townships, sklecony ze zdobytych gdziekolwiek blaszanych arkuszy warsztat w Birmie albo surrealistyczne domostwa w kalifornijskim Slab City na pustyni Sonora.