Postogrodowość – o nowym pawilonie w Rogowie Beata J. Gawryszewska
Postulowana przez posthumanistów równoważność ludzkich i nieludzkich podmiotów pozwala postrzegać współczesny krajobraz kulturowy, a z nim parki i ogrody, wielopodmiotowo. Ogród botaniczny, w którym każda roślina jest prezentowana jako indywidualna i tak samo jak inne wartościowa, zdaje się kwintesencją wielopodmiotowości. W Ogrodzie ginących roślin świata, nowej części arboretum SGGW w Rogowie, ta zasada została jednak przeniesiona na metapoziom. Podziwiając z oddali wyłaniającą się z ziemi kolekcję, zwiedzający zdaje się zarówno obserwatorem, jak i obserwowanym przez ginące rośliny – pisze Beata J. Gawryszewska.
Francuski antropolog i filozof nauki Bruno Latour w swoim eseju Poiltyka natury z 1999 roku pisze o ludzkich i nieludzkich aktorach w przestrzeni, ostatecznie zrywając z antropocentryzmem i pieczętując nastanie epoki posthumanizmu (Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2009). Postulowana przez posthumanistów równoważność ludzkich i nieludzkich podmiotów pozwala postrzegać współczesny krajobraz kulturowy, a z nim parki i ogrody, wielopodmiotowo. Jak rozumieć wielopodmiotowość w ogrodzie, budowanym dla człowieka, w którym rośliny-przedmioty zdają się pełnić rolę podrzędną? Otóż ogrody botaniczne są całkiem inną odmianą swojego gatunku.