Pierwsza zielona mieszkaniówka? – o Evergreen 365 w Poznaniu Tomasz Mielczyński
W założeniu architektów poznański Evergreen miał być jedną z pierwszych w naszym kraju inwestycji mieszkaniowych, w których zieleń byłaby integralną częścią przestrzeni wspólnych, generując interakcje społeczne i budując wspólnotę, a także dając namiastkę mieszkania poza miastem i pozwalając na pewną produkcję żywności na prywatny użytek – pisze Tomasz Mielczyński.
W dyskursie o zrównoważonym rozwoju i ekologii od pewnego czasu na popularności zyskuje idea miejskich farm, stanowiących alternatywę dla tradycyjnych parków czy skwerów. Zwykle wspomina się o niej w kontekście lokalnej produkcji żywności, która w myśl jednej z zasad gospodarki cyrkularnej (też modne pojęcie) pozwala na ograniczenie odpadów komunalnych, częściowe zamknięcie obiegu materii organicznej i w ogóle bycie modnym, nowoczesnym mieszkańcem współczesnej metropolii. Odkryto również niezwykłą siłę tego typu założeń do skupiania wokół lokalnych społeczności i naprawiania miasta, czego najlepszym przykładem jest już masowa skala zjawiska w zrujnowanym po kryzysie 2008 roku Detroit. Problem w tym, że idea miejskich farm zrodziła się oddolnie, wśród aktywistów i architektów poszukujących nowych rozwiązań dla dzisiejszej zabudowy miast. Deweloperzy są nią średnio zainteresowani, nie tylko ze względów ekonomicznych, ale także dlatego, że wcielenie jej w życie jest trudniejsze niż mogłoby się wydawać. Jeszcze nie zmaterializowaną, ale godną uwagi próbą upowszechnienia koncepcji jest Regen Village w Holandii, której realizacja ma się rozpocząć latem tego roku. Będzie to niewielka dzielnica, której mieszkańcy (w założeniu specjaliści nowych technologii i przedstawiciele wolnych zawodów) staną się jednocześnie producentami ekologicznej, wykorzystywanej na własny użytek żywności. W Polsce tego typu pomysły omawiane są na razie głównie na uczelniach.