Architekt bardziej potrzebny niż kiedyś – rozmowa z Dorte Mandrup
Kiedy studiowałam, architektura była podobna do sztuki. Obecnie profesjonalne biuro musi posiadać duże zaplecze różnych kompetencji. Nastąpiła profesjonalizacja – mówi architektka Dorte Mandrup w rozmowie z Magdaleną Pios.
Projektujesz na Grenlandii i w rezerwacie biosfery Morza Wattowego. Na weneckim biennale architektury w 2018 roku Twoje biuro przygotowało instalację nawiązującą do waszego projektu Icefiord Centre – prawdopodobnie jedynego miejsca na świecie, które pozwala nieco zbliżyć się do aktywnego lodowca. Wydaje się zatem, że doświadczenie kontaktu z naturą, jest dla Ciebie bardzo ważne. Jak przekłada się to na Twoją pracę projektową?
Według mnie każdy rodzaj kontekstu, w którym pracujemy jest istotny i w każdym przypadku, niezależnie od tego, czy projektujemy w mieście czy w krajobrazie, staramy się uwydatnić wartości, które już tam istnieją. W przypadku Icefjord Centre bardzo ważne były oczywiście uwarunkowania wynikające z klimatu, bo budynek powstaje 250 km za kołem polarnym, gdzie panują bardzo niskie temperatury i gdzie przetrwanie jest trudne. Krajobraz jest bardzo rozległy i w tym, w jaki sposób kształtowaliśmy ten obiekt chodziło o stworzenie miejsca, schronienia dla człowieka wśród niezmierzonej natury. Forma pawilonu wynika z koncepcji ruchu i widoku otwierającego się za budynkiem.
Czyli jest to rodzaj łącznika?
Tak, pawilon łączy cywilizację po jednej stronie i dziką naturę po drugiej. Jego kształt wynika też z wiatru, który jest tam bardzo silny i opadów śniegu. W Arktyce jednym w głównych zagadnień jest zapobieganie zaspom, bo przewiewany śnieg gromadzi się pod budynkiem. Dzięki stworzonej przez nas aerodynamicznej formie będzie usuwany z fasady przez wiatr. Dodatkowo pawilon jest wyniesiony w górę, aby w lecie, kiedy śnieg topnieje, umożliwić naturalny spływ wody do jeziora. Gdy pracujemy w takim miejscu, panujące warunki pogodowe są bardzo ważnym czynnikiem. Dla projektu w innym kontekście, znaczenie będą miały inne uwarunkowania.
Miejsca takie, jak Icefjord Centre uświadamiają nam, że doszliśmy do momentu, w którym decydują się losy naszej Planety. Środowisko zbudowane ma wielki wpływ na zmiany klimatu. Twoje biuro jest w awangardzie projektowania zielonych budynków. Jakie zrównoważone rozwiązania w nich stosujecie?
Przede wszystkim zawsze projektujemy tak, żeby zminimalizować zapotrzebowanie budynku na energię, ale staramy się także używać materiałów o jak najmniejszym śladzie węglowym bazując na analizie cyklu życia. Projektujemy dużo obiektów drewnianych. Drewno jest bardzo zrównoważonym materiałem, dlatego stosujemy je zarówno w konstrukcjach, jak i jako wykończenie. Jeśli użycie drewna nie jest możliwe, zawsze staramy się wybierać materiały powodujące jak najmniejszą emisję CO2. Innym zagadnieniem, które ma dla nas wielkie znaczenie jest zadbanie, by projektowane budynki były wykorzystywane przez jak największą część dnia. Dlatego nie projektujemy pomieszczeń o jednym przeznaczeniu, ale przestrzenie wielofunkcyjne. Staramy się kreować miejsca, które pozwalają ludziom się spotykać i przebywać z innymi. Niezależnie od typu budynku, z jakim mamy do czynienia, bardzo troszczymy się o przestrzeń publiczną i społeczną. Społeczne aspekty zrównoważonego projektowania są także bardzo istotne.
W Polsce panuje pogląd, że projektowanie zrównoważone wiąże się z dodatkowymi kosztami. Czy może w bogatej, ale oszczędnej Skandynawii, wypracowywane są w tej dziedzinie jakieś strategie, które udałoby się przenieść do nie tak bogatej Polski?
Według mnie zrównoważona architektura nie musi być droga. Ważne, żeby mieć świadomość, że to wcale niekoniecznie budżet decyduje o zastosowanych rozwiązaniach. Oczywiście, potrzebna jest dobra wola. Klient musi rozumieć, że jest to istotne zagadnienie i że trzeba właściwie ustalić priorytety. Naturalnie, użycie trójwarstwowego szkła jest droższe niż dwuwarstwowego, ale być może nie ma potrzeby przeszklenia całego budynku. Zrównoważone rozwiązania społeczne na pewno nie są droższe od tych, które zagadnienia społeczne ignorują. Poza tym, niezależnie od kosztów, projektowanie zrównoważone jest obecnie koniecznością. Mam na myśli fakt, że zostało nam już tylko kilka lat na zmianę, na ograniczenie naszego negatywnego oddziaływania na klimat. Trzeba działać naprawdę szybko i musimy szybko zmienić sposób myślenia. Według mnie, głównym zagadnieniem, nad którym należy pracować jest nasze nastawienie. Zarówno my, nasi klienci, jak i politycy, musimy zrozumieć, że trzeba działać już teraz.
Wielu architektów uważa, że rozwiązania służące ograniczeniu zużycia energii, retencji wody czy instalacje produkujące prąd z odnawialnych źródeł to utrudnienia w kreowaniu wysokiej jakości architektury. Wasze budynki są piękne i ekologiczne zarazem. W jaki sposób udaje się Wam to osiągnąć?
Staramy się, jak najdłużej pozostawiać otwarte różne ścieżki. Zbieramy informacje o budynku, lokalizacji, analizujemy go pod względem zagadnień zrównoważonych oraz rozwiązań materiałowych. Istnieje więc cały szereg parametrów, które należy wziąć pod uwagę. Mając te informacje, tworzymy wiele różnych koncepcji, które potem testujemy, sprawdzając czy dają odpowiedzi na postawione przez nas pytania. Najważniejsze jest ustalenie, co jest priorytetem w danym przypadku i podejmowanie właściwych decyzji na tej podstawie. Myślę, że najbardziej niebezpieczną rzeczą, jest zainteresowanie jedynie formą, kiedy bardzo wcześnie zakochujesz się w pewnego rodzaju formalnej ekspresji. Myślę, że takie podejście jest bardzo płytkie i zgubne, bo oznacza, że pracujesz na podstawie błędnych założeń.