Jerzy Staniszkis. Architekt
Książka Magdaleny Stopy nie tyle przypomina, co raczej odkrywa postać Jerzego Staniszkisa. Zdolny architekt, wykładowca, znany w wąskim zawodowym kręgu, a w końcu życia, po powrocie do Polski w 1993 roku, autor pomnika Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej w formie „skamieniałego płomienia” – recenzja Hanny Faryny-Paszkiewicz.
Swoje książki Magdalena Stopa opiera na rzetelnym śledztwie archiwalnym, relacjach i wspomnieniach oraz dokumentach. Pośród tych źródeł najcenniejsza jest dla niej pamięć ludzka. Sobie znanym sposobem dociera do świadków i na ich wrażeniach, nie ingerując w przekaz, buduje postać bohatera książki. Po tomach warszawskich Ostańców czy historii okolic Pałacu Kultury, teraz prezentuje czytelnikom sylwetkę Jerzego Staniszkisa. Wyraźnie nadszedł czas, by przypominać architektów, których młodość wiąże się z czasami drugiej wojny światowej. To uczniowie Oskara Sosnowskiego, Czesława Przybylskiego, Bohdana Pniewskiego, siłą rzeczy zamknięte już życiorysy, przywołane dzięki relacjom rodziny i współpracowników. Postać Staniszkisa rysuje się więc dzięki wielogłosowi, lecz z dyskretnym udziałem autorki, która namawia do rozmowy córkę, bratanicę, przyjaciół. Jedzie także do jenieckiego obozu Woldenberg, szczególnego miejsca w życiorysie niejednego architekta. Jerzy Staniszkis, absolwent warszawskiego gimnazjum im. Stefana Batorego, zdążył być szwoleżerem i wziąć udział w bitwie pod Kockiem.