Joanna Majczyk

2025-07-27 15:44 Rozmawiała: Aleksandra Czupkiewicz
Joanna Majczyk
Autor: fot. archiwum prywatne Joanna Majczyk

Architektura jest dziedziną wybitnie polityczną, nawet jeżeli nie mówimy o tym wprost

W zawodzie architekta coraz częściej obiera się inne ścieżki niż projektowanie. Na rynku jest znacznie więcej miejsca na działania w zakresie pisania czy edukowania o architekturze. Jak sądzisz, czy specjalizacja z teorii albo krytyki architektury to coś, co mogłoby się sprawdzić w polskich realiach?

Jest duża rozbieżność między liczbą osób, które kończą studia architektoniczne, a tymi realnie pracującymi w zawodzie. Architektura zapewnia jednak dużą różnorodność. Można zajmować się i teorią, i praktyką, projektować obiekty o dużej skali i te mniejsze, np. wystawy. Program kształcenia, ustalany przez ministerstwo, jest jednak stricte praktyczny i nie przygotowuje absolwentów np. do pracy badawczej. Moim zdaniem na studiach brakuje spojrzenia bardziej interdyscyplinarnego, obejmującego zagadnienia kulturowe, społeczne, polityczne, psychologiczne itd. Szkoda, bo widzę dużą wartość w badaniu architektury właśnie przez architektów i architektki, mających odmienne doświadczenia.

Cofnijmy się zatem do wydarzeń z okolic lat 30., bo do tego okresu nawiązałyście wspólnie z Agnieszką Tomaszewicz, pisząc książkę Architekci i „paragraf aryjski”. Przypadek SARP-u (1934-1939). W jakiej kondycji był wówczas zawód architekta?

Paragrafem aryjskim w architekturze, czyli wykluczeniem osób uznanych za Żydów (używamy takiej formy, ponieważ o tym statusie decydowała specjalnie utworzona komisja) zajęłyśmy się m.in. dlatego, że widzimy wiele podobieństw między czasami współczesnymi a okresem tuż przedwojennym w Polsce. Tamte wydarzenia były pokłosiem burzliwej sytuacji politycznej w kraju, która rezonowała także wśród architektów. W okresie międzywojennym, po utworzeniu państwowości, podjęli oni intensywne próby utworzenia jednego, powszechnego stowarzyszenia w celu obrony swojego zawodu. Odłożono na bok konflikty i różnice, wiedząc, że najważniejszy jest wspólny interes. Zawód architekta nie był wówczas uregulowany, a większość budynków projektowali inżynierowie i budowniczowie. Wydziały architektury, których utworzenie było świetną inicjatywą tamtego okresu, każdego roku wypuszczały na rynek pracy wielu absolwentów, co wzmagało dodatkowo konflikt ekonomiczny między „starym” a „młodym” pokoleniem. Jednocześnie pod koniec lat 20. wybuchł światowy kryzys gospodarczy i uderzył w branżę budowlaną. Wtedy niechęć do architektów żydowskiego pochodzenia ujawniła się w pełni. Dzisiaj branża ponownie jest bardzo podatna na wydarzenia polityczno-gospodarcze, nastroje w Europie są coraz bardziej radykalne. Świat znów stoi na rozdrożu, a wśród młodych – również absolwentów architektury – rośnie niepokój. To wszystko, w połączeniu z obniżeniem prestiżu zawodu (niskie płace, bezpłatne praktyki), daje dość smutny obraz.

SARP, razem z Izbą Architektów, dalej są właściwie jedynymi organizacjami mającymi lub mogącymi mieć wpływ na kondycję naszej profesji. Co w latach 30. oznaczała przynależność do SARP-u?

SARP powstał w 1934 roku i wchłonął prawie wszystkie mniejsze organizacje skupiające architektów. Początkowo przynależność nie wiązała się z żadnym przywilejem, ale mając silną pozycję, instytucja nawiązała stosunki z władzami państwowymi i lokalnymi. To zaowocowało monopolem na prowadzenie pełnej procedury konkursów architektonicznych i urbanistycznych w Polsce. Wiązało się to oczywiście z wynagrodzeniami dla sędziów oraz pewnymi przywilejami dla laureatów (płacili trzy razy mniejsze daniny od tych, którzy do SARP-u nie należeli). Gdy organizacja okrzepła, uwidocznił się w niej silny ideologiczny podział na „prawicę” i „lewicę”, wybuchł antysemityzm.

Kim byli architekci „prawicy” i „lewicy”?

Poza stosunkiem do kolegów-Żydów, piętnowanych przez architektów prawicujących, różnili się spojrzeniem na rolę naszego zawodu. Architekci „prawicy” sądzili, że są kreatorami kultury narodowej, artystami, koordynatorami działań inżynierów oraz reprezentantów innych sztuk. Ci lewicujący uważali zawód za powołanie społeczne, a za pracę większej wagi – np. budowanie zdrowych i dostępnych osiedli mieszkaniowych. Architektura jest dziedziną wybitnie polityczną, nawet jeżeli nie mówimy o tym wprost. Wynika ona zarówno z naszych przekonań, jak i z systemu politycznego, w którym funkcjonujemy w danym momencie.

Konfrontacja z wydarzeniami, o których piszecie, bez wątpienia jest potrzebna. Co w niej było najtrudniejsze dla Ciebie?

Największym szokiem, poza skalą przemocy, była dla mnie cisza o charakterze systemowym. „Paragraf aryjski”, o ile w ogóle pojawia się w publikacjach, to w sposób oszczędny, w przypisie, na marginesie. W polskich pracach naukowych mamy tendencję do budowania pozytywnych historii, nierzadko z pominięciem „niewygodnych” faktów. Istnieje wiele opracowań o wybitnych architektach, nie mogą one jednak dać pełnego obrazu historii. W naszej książce staramy się spojrzeć na zawód szerzej, przez pryzmat grupy i zachodzących w niej procesów. Chciałabym, żeby nasze środowisko poznało tę przemilczaną historię. Mam nadzieję, że pozwoli nam to wspólnie się z nią zmierzyć.

Spis treści Architektura 08/2025
przegląd

Rekomendujemy najciekawsze wydarzenia: wystawy „Czarnomorska utopia 1955-1989", „Architektki", festiwal „Weekend Architektury w Gdyni" oraz konferencję „ARCHBUD 2025".

Przyglądamy się najnowszej instalacji artystycznej autorstwa Oskara Zięty Whispers, która zainaugurowała tegoroczny program London Festival of Architecture. Bal Architektek pisze o inicjatywie Fitz&Sitz, w ramach której można było skorzystać z tymczasowych instalacji miejskich do siedzenia w Londynie.

Uczestniczyliśmy w debacie BUW, który zmienił wszystko, podczas której zastanawiano się, czy tak ważny dla Warszawy obiekt wciąż reprezentuje nowoczesność, czy może zaczyna dojrzewać do statusu zabytku?

Za nami 19. edycja Łódź Design Festival, która odbyła się pod hasłem nie_koniec / un_end. Jakie wystawy, warsztaty czy dyskusje towarzyszyły temu wydarzeniu? Które polskie projekty wyróżniono w konkursach make me! oraz must have? [W WYDANIU CYFROWYM WIĘCEJ ZDJĘĆ].

Za nami kultowe już Regaty Architektów w Kamieniu, w Klubie Mila nad jeziorem Bełdany na Mazurach. Kto w tym roku stanął na podium? Piszemy też o zwycięzcach konkursu Young Design, organizowanego przez IWP, który skierowany jest do studentów i absolwentów kierunków projektowych, architektonicznych oraz artystycznych [W WYDANIU CYFROWYM WIĘCEJ ZDJĘĆ].

Sprawdzamy co kryje się pod akronimem EMC2B oraz przyglądamy się działalności francuskiej pracowni AREP, specjalizującej się w zrównoważonej architekturze, urbanistyce i infrastrukturze.

Jaka przyszłość czeka dom Książków w Tarnowie - ikonę architektury modernistycznej i jeden z najbardziej unikalnych domów jednorodzinnych, zachowany w niemal niezmienionej formie do dziś?

Projektowanie lamp i scenografii, szycie torebek, pisanie książek, tworzenie programów komputerowych, a nawet... prowadzenie pizzerii. Dorota Sibińska sprawdza, czym architekci zajmują się po godzinach. To jeszcze pasja, czy już wchodzenie na nowe tory zawodowe?

Prezentujemy najciekawsze projekty architektoniczne: koncepcję rewitalizacji kamienic przy ul. Waliców w Warszawie, koncepcję urbanistyczno-architektoniczną Centrum Fizjoterapii Pediatrycznej i Onkologicznej w Katowicach-Ligocie oraz aranżację przestrzeni narożnika parku Miejskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Piszemy co o relacji między architekturą a życiem powiedzieli uczestnicy debaty zorganizowanej w ramach 10. edycji konkursu ŻYCIE W ARCHITEKTURZE. Relacjonujemy też jakie tematy poruszali architekci, urbaniści, krytycy i przedstawiciele instytucji publicznych w ramach nowej odsłony cyklu Mistrzowie Architektury, organizowanego przez katowicki oddział SARP.

rozmowa

Krzysztof Mordyński w rozmowie z Magdą Mojduszką odkrywa zagadki Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej [W WYDANIU CYFROWYM WIĘCEJ ZDJĘĆ].

konteksty

Skoro współczesność wymaga odejścia od dotychczasowego sposobu budowania, kluczowe staje się zrozumienie, gdzie i dlaczego warto tej zmiany dokonać. Analiza cyklu życia budynku jest dobrym krokiem w tym kierunku – pozwala spojrzeć na obiekt jak na system – materialny, energetyczny i społeczny – osadzony w czasie. W tym znaczeniu jest narzędziem nie tylko technicznym, lecz także etycznym.

realizacje

Osiedle nie jest zamkniętą enklawą. To element uzupełniający różnorodną miejską układankę [W WYDANIU CYFROWYM WIĘCEJ ZDJĘĆ].

Przyglądając się tej architektonicznej przemianie, aż trudno uwierzyć, że się wydarzyła i że była możliwa w modelu czysto biznesowym [W WYDANIU CYFROWYM WIĘCEJ ZDJĘĆ].

Spiralny układ budynku nie tylko służy estetycznej ekspresji, lecz także jest symbolem przepływów idei, wiedzy, otwartości czy narodowych tradycji [W WYDANIU CYFROWYM WIĘCEJ ZDJĘĆ].

wnętrza

O uzdrawiającej sile dizajnu i sztuki mówią aranżacje wystaw, autorstwa Katarzyny Baumiller, stworzonych na potrzeby zakończonej niedawno prezydencji Polski w Radzie UE [W WYDANIU CYFROWYM WIĘCEJ ZDJĘĆ].

dizajn na zawsze

Duże zmiany mogą nadejść wraz z globalnym przeformułowaniem podejścia do wpływu przemysłu na środowisko – kiedy diametralnie zmieni się prawo w tym zakresie [W WYDANIU CYFROWYM WIĘCEJ ZDJĘĆ].

warsztat

Aby uniknąć dosłownego nawiązania do historycznej architektury – gmachów z czerwonej cegły z ceramicznymi dachami, wykorzystano beton architektoniczny barwiony w masie na czerwono o chropowatej fakturze [W WYDANIU CYFROWYM WIĘCEJ ZDJĘĆ].

przybornik

Nowe produkty i specjalistyczne technologie dla architektów.

wzornik

Dizajn w plenerze – idealne produkty outdoorowe, które sprawdzą się nawet w niepogodę.

zawód architekt

Architektura jest dziedziną wybitnie polityczną, nawet jeżeli nie mówimy o tym wprost

Szukasz innych wydań ?

Sprawdź archiwum