Nowe wartości na nowe czasy

2019-06-14 13:19 Teksty: Peter Buchanan, Hans Ibelings, María Langarita/Víctor Navarro Ilustracje: Anna Niemierko
Kolaż Bezwartościowe i bezcenne
Autor: il. Anna Niemierko Kolaż Bezwartościowe i bezcenne

Trwałość, użyteczność, piękno – komu w dzisiejszych czasach potrzebna jest witruwiańska triada i związane z nią ideały? Czy takie są współczesne wzorce? I jakie wartości będą miały znaczenie w nadchodzącej przyszłości? Na te pytania specjalnie dla nas starają się odpowiedzieć dwaj znani europejscy krytycy architektury oraz młodzi hiszpańscy projektanci, zdobywcy m.in. Mies van der Rohe Award – Emerging Architect

Nowoczesna architektura zbudowana została na podważaniu ustalonych wartości, poszukiwaniu nowego. Zaczęło się to już w XVIII wieku, kiedy Carlo Lodoli wywołał falę polemiki, kwestionując witruwiańskie porządki, kamienną architekturę opierającą się na wzorcach tej drewnianej. Jako pierwszy mówił o odnowieniu sztuki budowania, argumentując, że każdy materiał ma swoje prawa. Można by zadać pytanie, czy dziś – po fuck the context, starchitecture i pojawiających się zupełnie nowych kategoriach opisu rzeczywistości, takich jak instagrammability – świat witruwiańskich ideałów jest nadal obecny w naszej kulturze. Prawdopodobnie tak, choć, jak pisał Bohdan Paczowski: Tajemnica długowieczności witruwiuszowskiej triady nie leży w definiowaniu jej poszczególnych elementów, tylko w harmonii nierozerwalnej całości, jaką one razem stanowią. (…) W świecie dzisiejszym, rządzonym prawami rynku – rzeki żywotnej, ale o nie zawsze uregulowanych brzegach – ta całość jest często naruszana, rozrywana kaleczona. Czasem przeważa czysta technika, bez zbytniego przejmowania się urodą, a nawet nie troszcząca się zbytnio o użytkownika, czasem uproszczona użyteczność, byle sprzedać, realizowana tandetnie, w sposób nietrwały, a czasem zastępowanie piękna efemerycznym, powierzchownym efektem. Do tej rwącej rzeki odnosi się w swoim tekście Hans Ibelings, apelując o niewiązanie wartości kulturowej i ekonomicznej architektury. Wymagające ideały na przyszłość wskazuje Peter Buchanan. To zrównoważony rozwój – sposób myślenia, który nieobcy był i Witruwiuszowi, kiedy pisał o materiałach i umiejscowieniu budynków. Rzymski teoretyk jako pierwszy mówił też, że architektura wyrasta z natury, że ta ostatnia to odwieczny wzorzec. Naturę i architekturę splatają się ze sobą María Langarita i Víctor Navarro. Jak alchemicy poszukują na przestrzeni tysiącleci wartości w możliwości zintegrowanego istnienia materiałów, symfonii między organicznym a mineralnym, między tym, co się rozpada i co eroduje, by być lepszą częścią. Witruwiański świat odczytany na nowo, ale nieodmiennie przenikający architekturę. (AD)

Przyszłość poza nowoczesnością

Peter Buchanan

Albert Einstein: Nie możemy rozwiązywać problemów, używając takiego samego schematu myślowego, jakim posługiwaliśmy się w trakcie ich pojawienia.

Alan Watts: Nie przyszliśmy na ten świat. Wyłoniliśmy się z niego jak fala z oceanu. Nie jesteśmy tu obcy.

Buckminster Fuller: Najlepszym sposobem przewidywania przyszłości jest jej wynalezienie.

Gdy zastanawiamy się nad przyszłością architektury, pierwszą i najbardziej podstawową rzeczą, jaką powinniśmy pojąć, jest to, że zanikająca epoka nowoczesności nie była początkiem czegoś nowego; wręcz przeciwnie, stanowiła końcowy akcent dawnego trendu. Nieuznanie tego faktu blokuje postęp ku zrównoważonemu rozwojowi, wyzwaniu naszej przyszłości. Co więcej, rzeźbiarskie ikony, parametryczne bańki, gładki minimalizm, technologiczny fetyszyzm i tak dalej, uważane za zwiastuny przyszłości, wcale nimi nie są. Są regresywnymi efektami zmierzchu, przerysowanymi karykaturami patologicznych aspektów współczesnej architektury, oznaczają zatem jedynie jej upadek.

Zrozumienie tego wymaga oglądu z szerokiej perspektywy, w aspekcie przestrzennym i czasowym; ekologicznego i ewolucyjnego spojrzenia na wszystko jako na coś misternie wzajemnie powiązanego w ramach dynamiki trwającego rozwoju. Uświadamia nam to, że znajdujemy się w niezwykle istotnym punkcie w historii ludzkości. Natura uczyniła z nas stworzenia początkowo bardzo bezbronne, ale obdarzone twórczą inteligencją i rozwiniętymi zdolnościami komunikacji. Przetrwanie zależało od stosowania tych zdolności do obrony i odsuwania niebezpieczeństwa dzięki współpracy i technologii – opanowania ognia, tworzenia schronienia, broni i tak dalej – zalążków naszych rozwijających się kultur i umiejętności projektowania. Tak zaczyna się Historia Oddzielenia, postępującego odsuwania i odrzucania naszej zależności od przyrody, a ostatecznie od wszystkiego innego w otaczającym nas świecie, w tym także od innych ludzi.

Szukasz innych wydań ?

Sprawdź archiwum