Szklane domy nowej generacji
Całoszklane, dwukondygnacyjne nadbudowy, wygięte esowato szklane kurtyny, przezroczyste cegły i zalaminowane w przeziernych fasadach ogniwa fotowoltaiczne – w tym numerze Grzegorz Stiasny omawia innowacyjne, współczesne przykłady zastosowania szkła w architekturze i realizacje, które najlepiej oddają poetykę tego materiału – lekkość, przejrzystość, dematerializację.
Architekci często podchodzą do szkła czysto pragmatycznie. Pomieszczenia w budynkach z reguły wymagają dostępu naturalnego światła. Przy mniejszych kubaturach wystarczające będą okna, lecz gdy w grę wchodzą pomieszczenia o głębokim trakcie, hale czy budynki przemysłowe, osiągnięcie kilkunastu procent powierzchni przeszklonych w stosunku do oświetlanej powierzchni bywa problemem. Czasem nie wystarczą na to i całkowicie przeszklone ściany. O nich lubimy idealistycznie myśleć jak o delikatnych membranach, za którymi rysuje się obraz wnętrza. Zwiększające się co kilka lat wymagania w zakresie ochrony cieplnej budynków sprawiają, że przemysł budowlany produkuje coraz grubsze pakiety szkła izolacyjnego z coraz wymyślniejszymi powłokami chroniącymi przed utratą ciepła i przegrzewaniem. Szklane fasady, choć efektywne inżynieryjnie, łatwo zamieniają się w ciemne, szare, pozbawione wyrazu płaszczyzny. Oprócz wymogu izolacyjności, przeszkleniom stawia się też warunek zapewnienia bezpieczeństwa. Projektując terminal pasażerski lotniska Lublin w 2012 roku, zmierzyliśmy się z problemem płyty postojowej dla samolotów usytuowanej bezpośrednio przed szklaną ścianą hali odlotów. Fasadę z widokiem na parkujące statki powietrzne i pole wzlotów musieliśmy zabezpieczyć przed przypadkowym odpaleniem ciągu silników zatrzymującego się na wprost niej odrzutowca. Oprócz zestawu składającego się z kombinacji szyb hartowanych i klejonych bezpiecznych, główna konstrukcja wsporcza wykonana została z wytrzymałych profili stalowych. Bezpośrednio do niej przykręcaliśmy systemowe ramki konstrukcji aluminiowej. Rozbudowując terminal w 2019 roku, chcieliśmy powtórzyć to rozwiązanie. Okazało się, że konstrukcję trzeba wzmocnić. Podniesione wymagania izolacyjności cieplnej sprawiły, że zaprojektowane przez nas szyby o powierzchni przekraczającej 8 m2 każda są dużo cięższe niż przed kilkoma laty.